Chcemy nasze czapki!

Świat widziany oczami dzieci... Zwykłe/niezwykłe zdarzenia... Oryginalna historia o czapkach i ... windzie.

Chcemy nasze czapki!
tekst: Eva Lindström
ilustracje: Eva Lindström
przekład: Marta Wallin
Wydawnictwo Zakamarki, 2018



Siri, Tom, Maja i Marko uczestniczą w urodzinowym przyjęciu swego kolegi. Na głowach mają nowe czapki! Tata jubilata zabawia całe towarzystwo magicznymi sztuczkami. Dzieci dają mu w pewnej chwili swoje czapki, a jemu udaje się sprawić by zniknęły. Najgorsze jest to, że znikają i … nie można ich potem znaleźć. Przyjaciele nie chcą opuścić przyjęcia dopóki nie odzyskają czapek, ale potem zrezygnowani ( i bez czapek) muszą wracać do domu. 



Mieszkają w jednym bloku. Bloku z windą, która często się psuje… Nie jeden mieszkaniec wieżowca już w niej utknął…Wtedy trzeba wzywać pana mechanika. O tym jaką rolę odegrała winda i pan mechanik w tej opowieści dowiecie się czytając tę niecodzienną historię. Zapewniam również, że czapki wrócą do swoich właścicieli.




Historia to niezwykła… A może najzupełniej zwykła? (przyjęcie urodzinowe, psujące się winda, grupa przyjaciół z podwórka). Różni się od poprzedniej, czytanej nie tak dawno przez nas („Mój przyjaciel Stefan”). A może nie różni? Obie książki są nieco absurdalne, a przez to urocze… Tak jak ilustracje autorki – pełne ciekawych szczegółów (Sprawdźcie co dostał w prezencie urodzinowym Adam i jaki poczęstunek przygotował dla kolegów? Kto utknął w windzie? A jak Wam się podoba mieszkanie mechanika?) bohaterów z długimi nosami i twarzami przypominającymi świńskie ryjki :-)

Obawiam się, że nie każdy zrozumie opowieści Evy Lindström. Wielu z nas ma wobec książek dla dzieci konkretne oczekiwania. Ma bawić, uczyć, nieść przesłanie...  O czym jest ta historia już pisałam... Ot, dwa dni z życia grupy przyjaciół z podwórka. Czy zaginięcie czapek, zepsuta winda są warte opisania? Czy to może zainteresować nasze dzieci? Sprawdźcie na swoich młodych czytelnikach. Obyście byli miło zaskoczeni!


Komentarze