Albert i niewidzialne



W 2022 roku minęło 50 lat od ukazania się pierwszej historii o Albercie Albertsonie, który w Szwecji nazywa się Alfons Åberg. Książki o tym bohaterze cieszą się w Szwecji niesłabnącą popularnością, a w Polsce szybko zdobywają kolejnych wiernych czytelników. Oto kolejna przygoda z Albertem w roli głównej. W tej historii Albert ma już 6 lat. 

Albert i niewidzialne
tekst: Gunilla Bergström
ilustracje: Gunilla Bergström
tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo Zakamarki, 2023

Albert z kolegą chcą się pobawić, ale tata niedawno pięknie posprzątał całe mieszkanie i zabrania chłopcom wyciągać z pudła zabawki. Wychodząc na zakupy, prosi by pobawili się tylko samochodzikami. A chłopcy mają w planie wybudować nowy świat! Czy uda się to zrobić bez zabawek? Oczywiście, że tak! Ich Wyspostan powstanie w dużym pokoju.


Mają zamek i strzegących go żołnierzy, mimo, że nie mogli użyć drewnianych klocków do budowy zamku, ani wziąć z pudła z zabawkami małych ludzików. Zadbali o wszystko – jest tu nawet więzienie, w którym znalazł się groźny zwierz! Wyspostan leży na Dnie Oceanu i rządzą nim dwaj bardzo mądrzy ludzie. Wiadomo kto - Albert i Wiktor. I ci dwaj mądrzy, pełni fantazji i pomysłów chłopcy stworzą ten niezwykły świat beż użycia zabawek, tak jak prosił tata. Bawią się wyśmienicie, przeżywają przygody i tylko zgrzyt klucza w drzwiach sprawi, że powrócą do realnego świata. 



Co zastanie po powrocie do domu tata Alberta? Lepiej napisać czego nie zobaczy! Na pewno jego oczom nie ukaże się niezwykła kraina – Wypostan, i to nie dlatego, że już jej nie ma, bo chłopcy zdążyli prawie wszystko posprzątać. Dorośli widzą zdecydowanie mniej od dzieci. Ach, gdyby tata wiedział, że jeszcze niedawno jego kapcie pływały po Dnie Oceanu, a w klatce, tuż obok zamku, więziona lwa!



Kolejna książka o Albercie jest wspaniałą opowieścią, o tym że do dobrej zabawy nie potrzeba wcale pudeł z zabawkami. Autorka, wielka znawczyni dziecięcej psychiki, pięknie pokazuje ich kreatywność i nieskrępowaną wyobraźnię.
Historia Alberta i Wiktora niech inspiruje małych czytelników do wielu wspaniałych zabaw, w których wykorzystają wszystko co ich otacza! A rodzice, niech niczego nie widzą! Tak jest lepiej ;-)
 

Komentarze

  1. Czytam o nowych tytułach dla dzieci już chyba tylko z przyzwyczajenia, bo mój świat zaludnili wyrośnięci nastolatkowie. Ba!, jeden z nich wkrótce wkroczy w przepisowo dorosłe życie :0 Fajnie, że Twój blog trwa, bo lubię go odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mo Wi - WilczeLektury
    Dziękuję za odwiedziny! Moje chłopaki, roczniki 2003 i 2008 czytają już książki za mądre dla mnie ;-)) A ja wciąż staram się trochę orientować, co w literaturze dziecięcej słychać. Ale ciężko to ogarnąć! Dużo tego! Dużo dobrego! Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wyczytuję książki, z którymi nie zdążyłem na wspólne czytanie. Powodzenia :)

      Usuń

Prześlij komentarz