Albert Albertson ma już 50 lat!

 


W Polsce, seria książek o Albercie i jego tacie miała swój początek w listopadzie 2012 roku. Od tamtej pory Wydawnictwo Zakamarki wydało dwadzieścia dwie książki o tym sympatycznym chłopcu! W Szwecji to już kultowa seria, liczy ponad trzydzieści tytułów, a jej bohater tak naprawdę nazywa się Alfons Åberg.
W 2022 roku mija 50 lat od ukazania się pierwszej historii o Alfonsie/Albercie Albertsonie, a książki o nim przetłumaczono już na 40 języków i dialektów. Wyobraźcie sobie, że rozeszły się dotąd w dziesięciomilionowym nakładzie w Szwecji i poza jej granicami, a na ich kanwie powstały liczne spektakle teatralne i filmy animowane! Autorka i ilustratorka, Gunilla Bergström (3 lipca 1942- 25 sierpnia 2021), otrzymała za swoją twórczość wiele nagród i wyróżnień.
W 2012 roku uhonorowana została przez szwedzki rząd medalem Illis quorum za „nowatorską twórczość literacką i ilustratorską znakomicie ukazującą świat z dziecięcej perspektywy”. Czy po tych wszystkich informacjach nie jest Wam głupio, że jeszcze nie znacie Alberta? Znacie? A, to świetnie! Ale może jest jeszcze ktoś, kto jest rodzicem przedszkolaków i nie słyszał o tym przeuroczym bohaterze?


Albert mówi NIE
Albert w kosmosie
Miny Alberta

tekst i ilustracje: Gunilla Bergström
tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo Zakamarki, 2022


Ostatnio ukazały się trzy książki z tej serii. „Albert mówi NIE”, "Albert w kosmosie” i „Miny Alberta” (poza główną serią).
W pierwszej z nich Gunilla Bergström jak zawsze celnie i z wielka uważnością kreśli portret małego buntownika. Dziecka, które postanawia odmówić zjedzenia posiłku. NIE! Dlaczego? Bo właśnie „hopsa z Puzlem”, czyli swoim kotem. Albert nie jest głodny. Albert chce się bawić. I choć może odczuwa głód, to przecież nie można się wycofać… Trzeba tkwić uparcie w swojej decyzji. I tata może się dwoić i troić, nie wciśnie w synka smażonych klopsików. Sprawdźcie jakie tata chłopca ma sposoby na zbuntowanego synka i zastanówcie się czy warto zmuszać dzieci do czegokolwiek . :-)






 „Albert w kosmosie” to kolejny zabawny portret rodzinny, w którym pięcioletni Albert stara się być dorosły i poważny jak jego tata, ale nie za bardzo mu to wychodzi, bo wciąż uwielbia się bawić. A gdy się bawi, to normalną sprawą jest, że trochę bałagani i zapomina o całym świecie. Tata upomina syna, prosi go by wreszcie dorósł. Ale czy dorosłość i powaga są naprawdę takie ciekawe? Gdy tata wciąż o czymś rozmyśla z poważną miną i wygląda na smutnego, syn postanawia go rozweselić. „Nie musisz być taki dorosły, tato. Możemy się pobawić!” – woła i zaczyna owijać go w firankę. Ich zabawa przeradza się w fantastyczne wygłupy, które kończą się podróżą w … kosmos. Wracają z niej zadowoleni i szczęśliwi! 

 




 „Miny Alberta” to trochę mniejsza od pozostałych, kwadratowa książka, w której autorka pokazuje, że Albert ma o wiele więcej twarzy. Jak każdy z nas bywa znudzony, zaskoczony, zaniepokojony, obrażony, wesoły i smutny. Na każdej stronie Albert ma inną minę, która odzwierciedla jego uczucia, nastrój. Uświadamia, że w ciele małego chłopca jest mnóstwo emocji. Choć na zdjęciu, czy w lustrze może wydawać się płaski i nieruchomy, to w rzeczywistości wcale taki nie jest. Wręcz przeciwnie! Mnóstwo w nim energii! Przezabawne ilustracje i krótkie teksty mogą być świetnym punktem wyjścia do rozmów o emocjach i nastrojach naszych dzieci. Co je cieszy? Co niepokoi? Co sprawia, że się wstydzą? Obrażają? Jak zmienia się wtedy ich twarz? Można pobawić się z lustrem, można narysować wiele portretów. Ta książka daje sporo pomysłów na wspólną zabawę! 

 




Sięgnijcie po Alberta, jeśli jesteście rodzicami dzieci w wieku przedszkolnym. Albert Albertson, mieszkający z tatą i kotem Puzlem, to zwyczajny, kilkuletni chłopiec w którym mali czytelnicy rozpoznają swoje emocje, radości i smutki. A Wy rodzice, przekonacie się, jak bardzo podobny jest świat przedszkolaków. Gunilla Bergström w mistrzowski sposób o nim opowiada. 

 


Komentarze