Za duży na bajki

 


Jestem zdania, że powieści dla nastolatków powinni czytać również dorośli, w tym obowiązkowo nauczyciele! To jest właśnie jedna z takich książek, w której przejrzy się niejedna mama, a nauczyciele będą mieli szansę zajrzeć do świata młodych ludzi, poznać ich… priorytety i nie tylko. Agnieszka Dąbrowska napisała szalenie ciekawą, mądrą a do tego zabawną i bardzo autentyczną opowieść. To historia o pewnym, dość typowym nastolatku, jego mamie i … no właśnie. Ilość tematów poruszonych w tej lekturze jest tak duża, dialogi tak wspaniałe, że nie pozostaje mi nic innego jak szczerze i baaaardzo mocno polecić Wam lekturę tej książki!

Za duży na bajki
tekst: Agnieszka Dąbrowska
ilustracje: Marta Krzywicka
Wydawnictwo Agora dla dzieci, 2022


12 –letni Waldek mieszka tylko z mamą. To nastolatek, z którym utożsami się pewnie niejeden chłopiec. Wolny czas spędza najchętniej przed komputerem, jest e-sportowcem, turnieje gamingowe to jego pasja. Nadopiekuńcza (i to bardzo!) mama podsuwa mu smaczne kąski i dba o niego na każdym kroku. Odprowadza i odbiera ze szkoły (!), a wieczorami … opowiada wymyślone przez siebie historie.
Gdy mama na jakiś czas musi udać się do szpitala na rutynowe badania (czyżby?) powierza opiekę nad swym ukochanym synkiem ciotce Mariolce.. Cóż, naprawdę nie było innej opcji… 

 


Waldek bardzo się stresuje przyjazdem ciotki, bo ma już o niej wyrobione zdanie. Jego zdaniem ONA jest KOPNIĘTA i TRA!-GICZ!-NA! W dodatku chłopiec przygotowuje się do startu w wielkim turnieju gamingowym i nie może pozwolić, by przyjazd ciotki pokrzyżował jego plany. I rzeczywiście… Jego obawy się sprawdzają. Ciotka wywraca jego spokojne, uporządkowane życie do góry nogami! Strasznie dużo gada, każe mu jeść zdrowe potrawy (w dodatku sam ma je gotować), uprawiać sporty (nadwaga!) i mniej siedzieć przy komputerze… A co najciekawsze, pozwala mu chodzić samemu (!) do szkoły.




No ale jak? A koledzy? A turniej który planują wygrać, sława, fanki itd.?

Oj, nie ma się co dziwić, że pierwsze dni z ciotką Mariolką są dla Waldka ciężkie. Do tego stopnia, że postanawia uciec z domu. Do mamy. Do szpitala. A kiedy to zrobi odkryje, że jego ukochana mama, której tak ufał, nie powiedziała mu wszystkiego…. Jednak na smutek, rozpacz i strach najlepsze jest „robić coś trzeba, a nie nic nie robić.. robić coś ciągle, żeby nie myśleć” – to hasło ciotki Mariolki, dzięki której Waldi odzyska siłę i wiarę, że wszystko jakoś się ułoży i że samodzielność nie boli :-). Ciotka nie da mu się nudzić i rozmyślać, a do tego są jeszcze jego rówieśnicy (i sporo nastoletnich problemów) oraz pasje… 


Dobrze czyta się tę powieść, napisaną z perspektywy nastoletniego chłopca. Język nastolatka jest zabawny, ale też wzruszający, zwłaszcza gdy opisuje swoją relację z mamą. To historia, która uwrażliwia na wiele problemów. Niejedna mama przejrzy się w niej jak w lustrze i być może wyciągnie właściwe wnioski :-) Nadopiekuńczość to problem wielu z nas… 

Pasje nastolatków, relacje z rówieśnikami i te międzypokoleniowe, przyjaźń i jej odcienie, miłość rodzicielska i pierwsze zauroczenia, przyjacielskie zdrady, rodzinne tajemnice, choroba, strach, tęsknota – to wszystko z perspektywy 12-latka. Agnieszka Dąbrowska to świetna i wrażliwa obserwatorka młodych ludzi. Czytajcie z nastolatkami, a potem sprawdźcie jak ogląda się to w kinie. Ja na razie poznałam bohaterów na ilustracjach Marty Krzywickiej (świetne!), ale okładka wciąż przypomina o ekranizacji.


Nie bądźcie za DUZI NA KSIĄŻKI DLA DZIECI I NASTOLATKÓW!

Komentarze