Nero Corleone. Kocia historia


Niezależne, pełne gracji, często uparte ... Ten kto ma kota, wie jak szybko to zwierze może owinąć nas wokół swego pazura. Jeśli tylko zechce… Jak wielką radością, a nawet zaszczytem jest przyjaźń z kotem, który żył wcześniej na wolności wiedzą nieliczni. To ci, którzy przygarnęli takiego kota pod swój dach.. Albo ci, których kot wybrał i łaskawie pozwolił na przyjaźń…. :-) 

Nero Corelone. Kocia historia 
tekst: Elke heidenreich 
ilustracje: Quint Buchholz 
przekład: Danuta Hołata – Loetz 
Wydawnictwo Stapis, 2008 

Jakim kotem był Nero, którego opisuje niemiecka autorka Elke Heidenreich? Jak możemy domyślić się po tytule, był to kot z nie byle jakim charakterem. Przyszedł na świat we włoskim gospodarstwie i potrzebował tylko kilku tygodni na to, by podporządkować sobie wszystkie zwierzęta w obejściu. Inne koty schodziły mu z drogi. Kury, a nawet pies, czuły przed nim respekt. Młody kocur nie wahał się używać ostrych pazurów, by wprowadzić swoje porządki. Z szacunkiem odnosił się tylko do swej kociej mamy i łaskawie dbał o swą gapowatą i zezowatą siostrę, biało- rudą Rosę. 


Gdy w domku letniskowym, opodal jego gospodarstwa pojawi się niemieckie małżeństwo, Nero z ciekawością odwiedzi ich dom. Tam właśnie pozna czym jest lepsze życie. Życie pełne przysmaków, miękkich foteli, kanap i pieszczot. Łatwo się domyślić, że Nero stanie się stałym bywalcem tego domu. Do tego lepszego świata zaprosi również swa siostrę. Oboje będą korzystać z luksusów, zdobywając podziwi i szacunek zwierząt gospodarskich. To właśnie dzięki odwadze i bywaniu w tym innym, "lepszym świecie” Nero zyska przydomek Corleone, niczym włoski mafioso.



Autorka opisuje historię odważnego, kociego zawadiaki z perspektywy głównego bohatera. Robi to z ogromną wrażliwością i humorem. Zabawne są opisy jak mały kocur owija sobie wokół łapy Niemkę, Izoldę i jak znosi jej pieszczoty. Wszystko po to, by dostać kolejny smakowity kąsek. Bo Nero, bardzo ceni sobie w życiu wygodę i pełną miskę, jak pewnie większość kotów. 

Nero to kot, który budzi respekt i szacunek, ale też wie jak zyskać miłość. Wraz ze swą siostrą, kotką Rosą, opuści wiejskie gospodarstwo i wyjedzie z niemieckim małżeństwem do Kolonii nad Renem. Tam rozpoczną nowe, wygodne życie. Tam również Nero, jak przystało na kota z charakterem zaprowadzi w okolicy własne porządki, zdobędzie przyjaciół, spotka miłość, zostanie ojcem gromadki kociąt...
Bez względu na wiek, jeśli jesteście miłośnikami kotów koniecznie przeczytajcie tę historię! Historię kota, o którym w pewnym włoskim gospodarstwie krążyły legendy. To piękna, wzruszająca a miejscami zabawna opowieść o kociej naturze, którą jak można sądzić po lekturze tej książki, autorka zna wyśmienicie. Przepiękne, stonowane ilustracje niemieckiego grafika i ilustratora Quinta Buchholza wspaniale dopełniają tekst.
Tym, którzy poczują niedosyt po przeczytaniu tej historii powiem, że ma ona swój ciąg dalszy. Mam nadzieję, że polskim czytelnikom również będzie dane poznać dalsze losy Nero Corleone i jego pani, Izoldy. Zwłaszcza, że …. no właśnie… Nie będę zdradzała zakończenia… Przeczytajcie!

W naszym domu ponad rok temu zamieszkał Rudolf, kot któremu daleko do kociego mafioso. Z Nero Corleone łączy go to, że żyjąc na wolności sam nas wybrał i tak długo kręcił się i mizdrzył, że w końcu zabraliśmy go do miasta /żył na terenie domków letniskowych nad pewnym jeziorem/ i teraz jest mu tak dobrze... A nam z nim jeszcze lepiej :-)


Komentarze