Wiktorio, I love you


Są książki dla dzieci, które obowiązkowo powinni czytać również ich rodzice. Oto jedna z nich.

Wiktorio, I love you
tekst: Maja Hjertzell
ilustracje: Anna Nilsson
przekład: Marta Wallin
Wydawnictwo Zakamarki, 2016

Dziewięcioletnia Linn to odważna i rezolutna dziewczynka. Od czasu rozwodu rodziców mieszka z mamą. Nie ma wielu koleżanek, większość wydaje jej się okropnie dziecinna. Rozmawiają tylko o ciuchach, a Linn np. lubi uczyć się łaciny. Wyszukuje ciekawe sentencje w internecie, uczy się ich na pamięć i często wykorzystuje, na przykład w rozmowie z nielubianą sąsiadką.

Kiedy do sąsiedniego domu wprowadzi się Wiktoria, bibliotekarka jeżdżącą po okolicy książkobusem, w życiu Linn  sporo się zmieni. Na początek zyska ciekawą towarzyszkę rozmów ...

Rodzice nie poświęcają dziewczynce wiele czasu. Z tatą widuje się rzadko, a zapracowanej i zarazem bardzo towarzyskiej mamie Linn, wydaje się, że najlepiej wie czego potrzebuje córka. Jej zdaniem towarzystwa rówieśników, dlatego z detalami planuje jej przyjęcie urodzinowe, wybiera model i kolor pierwszej komórki, która przyda się do kontaktów z koleżankami. /„Jak dorośniesz , będziesz wybierać sama, ale na razie ja wiem co jest najlepsze/. Na siłę próbuje ją uszczęśliwiać, niewiele czasu poświęcając na wspólne rozmowy...

Dziewczynka coraz częściej szuka towarzystwa bibliotekarki. A Wiktoria to ciekawa osoba. W życiu kieruje się własnymi zasadami. „Jeśli zawsze będziesz robić tylko to, co trzeba i wypada, nigdy nie odkryjesz nic nowego” - tłumaczy dziewczynce podczas jednej z rozmów.
Sama w życiu próbowała wielu rzeczy. Teraz jeździ wielkim książkobusem i wypożycza książki, ale kiedyś rozwoziła tirem tulipany i elektronikę. Marzyły jej się różne zajęcia np. jeżdżenie maszyną, która kladzie asfalt, albo pędzenie bydła po prerii i spanie pod gołym niebem przy ognisku.
Dla Wiktorii nie ma podziału na zajęcia damskie i męskie. Zawsze stara się robić to co lubi. Linn jest zafascynowana nową sąsiadką. Lubi spędzać z nią wolne chwile. Najważniejsze dla niej jest jednak to, że Wiktoria po prostu jej słucha. Choć nie zawsze ma dla niej czas, gdy już są razem, poświęca jej dużo uwagi.
O tym, jak wiele zmieni się w życiu małej Linn dzięki znajomości z niezwykłą bibliotekarką, przeczytajcie koniecznie wspólnie z dziećmi.

To nie tylko opowieść o przyjaźni dojrzałej kobiety z samotną i wrażliwą dziewczynką. Ta historia wiele mówi o nas, rodzicach. Z perspektywy dziecka mamy okazję spojrzeć na świat dorosłych i przypomnieć sobie o tym, co najważniejsze w relacjach z naszymi dziećmi...

Pod koniec książki z ust mamy Linn pada takie zdanie:

 „Kiedy rodzice martwią się, że ich dziecko nie jest szczęśliwe, zdarza im się robić dziwne rzeczy... Myślałam, że jesteś taka jak ja, że chcesz mieć zawsze wokół siebie ludzi”.

Przestańmy myśleć, wyobrażać sobie... Lepiej rozmawiać, pytać.... Szczerze polecam lekturę!

Komentarze