O Szczurku – Krokodylku



Po ponad 70 latach, wiersze które przeleżały w pewnej szufladzie trafiają do młodych czytelników. Była to szuflada pana Mirosława, który jako mały chłopiec prosił swoją nauczycielkę, Marię Gorzechowską o te rymowane opowieści. Pani Maria (wysiedlona w 1945 roku z ocalałymi z powstania mieszkańcami Warszawy) mieszkała wtedy u jego dziadków. Uczyła chłopca i inne dzieci języka polskiego i historii. Ta wyjątkowa kobieta (ur. w 1883 r.), poświęciła swe życie książkom i nauce. Zakładała biblioteki, wspierała czytelnictwo, pracowała jak nauczycielka i była też Dyrektorką Towarzystwa Bibliotek Powszechnych w Warszawie. W wolnym czasie pisała wiersze, często na zamówienie...dzieci.
O Szczurku – Krokodylku 
Dla szczurów i nie – szczurów od lat 7 do 77. Wybór wierszy dla dzieci
tekst: Maria Gorzechowska
ilustracje: Anna Rudnicka - Litwinek
Wydawnictwo Marruda, 2018


Jak to się stało, że stare, pożółkłe karty zeszytów z wierszami trafiły do publikacji? Jak czytamy we wstępie do książki, pan Mirosław zwrócił się na spotkaniu autorskim do Anny Rudnickiej – Litwinek (autorka pięknych akwarelowych ilustracji i właścicielka wyd. Marruda) o pomoc w ich wydaniu. I stało się! Wiersze w twardej oprawie, opatrzone wstępem, wzbogacone ilustracjami, które pięknie komponują się z tekstem, możemy wziąć dziś do ręki.
Co kryje się za okładką? Urocze, chwilami pełne nostalgii, często zabawne teksty, a wśród nich (mój ulubiony!) wiersz o pewnym szczurku, którego przodek związał się z piękną Krokodillą znad Nilu. Wynikiem tej miłości będą pokolenia szczurów, w których żyłach płynie krokodyla krew!

Jest tu też wierszowana opowieść o małej Marysi i jej przyjaciółce – chmurce, i krótsze wiersze o zwyczajnym, wiejskim życiu. O zwierzętach gospodarskich, pracach w polu, obowiązkach domowych... Dzięki nim, współczesne dzieci mają szansę poznać tamten świat. Autorka opowiada im o wsi prawdziwej, gdzie ściany drewnianych domów pachną żywicą i wokół których rosną malwy… 
Maria Gorzechowska pisze o porze obiadu, gdy z pola ludzie wracają na posiłek, o pracach w ogródku, nadejściu jesieni, poranku nad łąkami i żniwach….  Akwarelowe ilustracje wspaniale wpisują się w ten klimat...
 
Gdy czytam te teksty, na myśl przychodzi mi twórczość Marii Konopnickiej i moje dzieciństwo... Wtedy to babcia recytowała mi z pamięci wiersze ze swego dzieciństwa i snuła opowieści o dawnym życiu… I przy podobnej kuchni jaką namalowała ilustratorka do wiersza „Obiad”, moja babcia gotowała obiady… I tak sobie myślę, że ten pięknie zilustrowany zbiór wierszy będzie wspaniałym prezentem dla dzieci, ale również dla nas dorosłych. Dla rodziców i dla dziadków. To właśnie w ich wykonaniu ta poezja otrzyma prawdziwe brzmienie i z pewnością stanie się okazją do wspomnień… To dziadkowie będą najlepszymi przewodnikami po tych wierszowanych opowieściach. Wytłumaczą czym jest ściernisko, pora młócki, kwadryga i jak wygląda bułany koń.
Nadchodzące święta mogą być dobrą okazją do zrobienia prezentu w postaci tego wydania. Prezentu, który można będzie potem czytać w rodzinnym gronie.


Więcej o pani Marii, jej wierszach i dlaczego ponad 70 lat leżały w szufladzie przeczytacie na stronie Wydawnictwa Marruda. Tutaj też możecie kupić książkę.
marruda.pl

Komentarze