Rodzina. Wierszyki do chichotania

 



Codzienne chwile z życia małego dziecka, utrwalone w tych rymowanych wierszach, to świetna lektura do wspólnego, rodzinnego czytania... Znajdziecie w nich zwyczajne życie, bliskość i może pomysły na zabawę? Najważniejsze, by czytać je razem, bo nic tak nie wzmacnia rodzinnych więzi jak wspólnie spędzony czas. A lektura z dodatkiem … chichotania to najlepszy sposób!

Rodzina. Wierszyki do chichotania
Tekst: Grzegorz Uzdański
Ilustracje: Daria Solak
Wydawnictwo Natuli – dzieci są ważne, 2024


„Wstrętne kanapki to nasza gra
Gramy w nią razem – mama i ja.
-Poproszę kanapki ze starą skarpetą.
- Natychmiast się robi. Czy dodać beton?”


Gdy przeczytałam pierwsze linijki wiersza z tomu „Rodzina. Wierszyki do chichotania” poczułam, że chcę więcej, by przypomnieć sobie dawne chwile z dzieciństwa moich synów. My też graliśmy w tę grę! Kiedy grymasili przy pomidorówce zapewniałam ich, że to nie jest prawdziwa zupa, ale smocza krew, w której pływają robale, a nie zwykły makaron. Wtedy o dziwo, chwytali za łyżki, by z radością i dumą na twarzach niczym dzielni śmiałkowie zjeść obrzydliwe…. fuuuj robale!
Zdrowy sok marchewkowo-jabłkowy musiał mieć jakąś ciekawszą nazwę, więc pytałam czy chcą napić się soku z…gumijagód.





Grzegorz Uzdański w swoich wierszykach zatrzymał wiele rodzinnych chwil. Są w nich wspólne zabawy z babcią i dziadkiem, wieczorne czytanie z mamą, wyprawa z wujkiem i opowieści o zwierzętach domowych. Przeczytacie o ukochanych przytulankach i potworach spod łóżka, które zjadają różne rzeczy. Jest też tutaj wiersz o szukaniu odpowiedzi na pytanie: po co tata ma brodę? Jest rysowanie, robienie ludzików z kasztanów, czytanie bajek przed snem i zabawa w chowanego z dziadkiem….
Zwykłe sytuacje, sceny z życia, które w każdym domu wyglądają podobnie, ubrane w rym, doprawione humorem.

I jest uroczy wiersz o młodszym bracie - „Braciszek”:
„To mój braciszek. Ma cztery dni.
Mówi „łaaa”, „aaa”, „eee” i „piii”
I śmiesznie wzdycha (tylko gdy śpi).
(……………….)
 A gdy urośnie już trochę, to
będziemy mieć razem przygód sto!”
– oj tak, to wszystko prawda, wzruszam się podczas czytania mając przed oczami chwile, gdy mój starszy syn powitał na świecie młodszego brata i te, gdy 15 lat później, z plecakami wyruszyli razem na beskidzki szlak…
Miały być wiersze do chichotania, więc czemu ocieram kolejną łzę?




Panie Grzegorzu, wspaniale pan bawi i wzrusza, a Daria Solak pięknie to wszystko doprawia kolorem i radosnymi, rumianymi twarzami bohaterów. Jest uroczo, ciepło, zabawnie, a dla niektórych…. nostalgicznie… Dziękuję!

Czytajcie rodzinnie!

Komentarze