Gęś, śmierć i tulipan


"Śmierć przychodzi z zaskoczenia. Śmierć czai się tuż za rogiem". - tak często mówią ludzie...
Zła, podstępna kostucha.  Nie lubimy Jej, wiadomo.... Na kartach wielu książek nie dodano Jej urody. Ot, zwykły szkielet z kosą... Brrrr...
Wolf Erlbruch w swojej książce maluje zupełnie inny jej obraz.

Gęś, śmierć i tulipan
Tekst i ilustracje: Wolf Erlbruch
Przekład: Łukasz Żebrowski
Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

Gdyby nie głowa, to byłaby z niej całkiem miła starsza pani w kraciastej sukni. W dłoniach zamiast kosy trzyma tulipana. Na pytanie przerażonej gęsi, po co tu przyszła, odpowiada: "Jestem przy tobie od twoich narodzin, tak na wszelki wypadek".


 
 
A potem okazuje się, że Śmierć jest całkiem miła. Gęś lubi z nią rozmawiać. Zadaje mnóstwo pytań. Śmierć jednak nie na wszystkie odpowiada. Daje się za to namówić na wyprawę nad staw, gdzie stwierdzi, że nurkowanie nie jest jej mocną stroną... Potem pozwoli się rozgrzać po niezbyt miłej kąpieli.



Wspólne spacery, rozmowy o umieraniu... Można by uznać, że gęś i Śmierć się zaprzyjaźniły...


A gdy nadchodzi wreszcie Ten Dzień, to właśnie Śmierć zanosi gęś nad rzekę i popycha na wodę, kładąc na jej brzuchu kwiat....




Ta niezwykła książka oswaja temat śmierci... Wyjątkowe ilustracje autora głęboko zapadają w pamięć. Poprzez minimalistyczny tekst Wolf Erlbruch zdaje się mówić: Nie bójmy się śmierci. Jest blisko nas. Wszyscy umrzemy. Takie jest życie...

Czy jest to książka dla dzieci? Domyślam się, że wielu może oburzyć.
Myślę, że nie jest to lektura dla wszystkich. Zdecydowanie do wspólnego, rodzinnego czytania. To od nas zależy, jak zostanie zinterpretowana.
U nas w domu spotkała się z dużym zainteresowaniem. Nie wychodzimy z zachwytu...


Koleżanki, które widziały jak nabyłam ją na Kiermaszu Książki Przeczytanej w Pleciudze (za 10 zł !) nie przestają złorzeczyć pod moim adresem :-)
Zazdroszczą...
Wiem....
Też bym zazdrościła ....



Komentarze