Spójrz mi w oczy, Audrey



Problemy nastolatków, relacje rodzinne, pierwsze zakochanie…. Ważne sprawy, sporo krzyku, trochę śmiechu, dużo uczuć… Czytać z nastolatkami, koniecznie!!! 

Spójrz mi w oczy, Audrey
Sophie Kinsella
Wydawnictwo Media Rodzina, 2016


Audrey cierpi od jakiegoś czasu na fobię społeczną. Gdy opuszcza dom zakłada ciemne okulary. Nie potrafi utrzymać z ludźmi kontaktu wzrokowego. Najchętniej jednak siedzi w swoim pokoju. Pełna diagnoza to - zespół lęku uogólnionego z epizodami depresyjnymi. Jej zły stan zdrowia, to wynik zdarzeń, które miały miejsce w szkole. W trakcie lektury nie dowiecie się jednak, co takiego przeżyła 14-latka. Nie jest to tak w sumie istotne. Ta książka bowiem, to opowieść o jej codziennym życiu i powrocie do normalności. Pomagają jej w tym najbliżsi – rodzice i rodzeństwo.
Jest też oczywiście fachowa pomoc w postaci pani doktor, która pewnego dnia proponuje dziewczynie by stworzyła filmowy portret swej rodziny. Każde nowe zadanie to dla Audrey wyzwanie, dlatego ważne jest by podejmowała różne aktywności i wyszła ze swej skorupy. Gdy bierze kamerę do ręki zaczyna nagrywać swoich najbliższych. Film pt. „Moja radosna, czuła rodzinka” oddaje atmosferę jej domu, pełnego miłości, ale również konfliktów między rodzicami i dziećmi.

Wydawać by się mogło, że najwięcej problemów rodzice mają z Audrey. Nic podobnego. 15 -letni inteligentny Frank, uzależniony od komputera, a właściwie jednej gry (chce zostać zawodowym graczem) spędza matce sen z powiek….
Jest jeszcze 4-letni Felix, który nie bardzo jeszcze rozumie dlaczego starsze rodzeństwo jest ciągle przyczyną awantur w ich domu.

Ale, ale… Wątek rodziny i terapii jest tutaj ważny, jednak terapeutyczny cud wydarzy się gdy Audrey pozna bliżej kolegę swojego brata. Okaże się, że Linus będzie miał niezwykły wpływ na jej powrót do normalności. Na początku krótkie rozmowy, liściki i pierwsze spotkania poza domem. Tak, tak… rozwijające się uczucie to najlepsze lekarstwo!

Ta książka to opowieść nie tylko o nastolatce, która zmaga się z fobią społeczną i reakcjach otoczenia na jej chorobę. To również portret współczesnej, kochającej się rodziny. Zapracowanych rodziców, nastolatków uzależnionych od komputerów, młodzieży nie potrafiącej zrozumieć swoich błędów (koleżanki Audrey) i ich rodziców, tak samo jak dzieci ….. niedojrzałych….

Podjęcie ważnych tematów, bardzo realistyczne, często dowcipne dialogi (szczególnie między matką a synem), wątek pierwszej nastoletniej miłości – to wszystko sprawia, że książkę polecam zarówno nastolatkom jak i ich mamom.
Drogie mamy, z pewnością nie będziecie się nudzić! Kto wie? Może lektura pomoże choć trochę zrozumieć Wam nastoletnich graczy?

Na końcu książki Audrey podsumowuje swą opowieść słowami, które są przesłaniem do ludzi w każdym wieku.

„Całe życie polega na tym, by wspinać się, potem spadać i znowu się podnosić. I nie ważne, że czasami jesteś w dołku. Liczy się to, żeby cały czas zmierzać mniej więcej do góry. Zawsze trzeba mieć nadzieję, że tak będzie. Mniej więcej do góry”. 

Komentarze