Żegnaj Skarpetko!


Żegnaj, Skarpetko!
tekst i ilustracje: Benjamin Chaud
przekład: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo Zakamarki, 2015


To nie jest książka o pożegnaniu z ciepłymi skarpetkami... To książka, która zachwyciła mnie ilustracjami a jej treść wbiła w fotel... Tyle, że ja nie potrafię też na spokojnie przeczytać bajki o Jasiu i Małgosi... A te książki mają wiele wspólnego..

Zła macocha, biedni rodzice (w zależności od wersji) wyprowadzają swoje dzieci do lasu. Bo przeszkadzają, bo nie stać rodziców na ich utrzymanie...
Benjamin Chaud w swojej pierwszej książce dla dzieci (to jego debiut jako autora) wyprowadza w las królika...

Skarpetka to imię królika, nazwanego tak przez uszy, których nie potrafi trzymać w górze. Opadają mu smętnie w dół jak skarpetki zawieszone na głowie...

"Jest trochę gruby, trochę niemrawy, niezwykle łagodny i podgryza kable elektryczne w całym domu". Jego właściciel, mały chłopiec uważa, że królik jest też beznadziejnym towarzyszem zabaw dlatego postanawia się go pozbyć....

 Wyprowadza go do lasu, gdzie zamierza go zostawić...



W międzyczasie spotykają dziewczynkę z psem i chłopiec zastanawia się czy dziewczynka, również przyszła do lasu z psem by się go pozbyć... "... może wszystkie zwierzęta żyjące w lesie zostały kiedyś porzucone przez dzieci? Muszę to zbadać." - postanawia .
Chłopiec sam przed sobą szuka wytłumaczenia na to co zamierza zrobić. Jest już duży, powinien bawić się z kolegami a  nie z królikiem, króliki są szczęśliwsze w lesie... "Idź, Skarpetko, jesteś wolny!" - mówi i przywiązuje królika do drzewa by za nim nie poszedł...

Czy będzie miał wyrzuty sumienia po tym co zrobił? Tak... pomyśli, że źle zrobił przywiązując królika... /!/ więc wraca by go jednak odwiązać... Ale królika już tam nie ma...

Teraz chłopiec rozpoczyna akcję poszukiwawczą. Na szczęście ktoś zaopiekował się Skarpetką.. Chłopiec odnajdzie królika a przy okazji zyska nowych przyjaciół...


Przeczytałam tę książkę sama. Przeczytałam z chłopakami... Obaj zapytali "mamo, ale o co chodzi?".
Ja też chętnie zapytałabym autora. Jaki cel mu przyświecał? Czy napisał tę historię by dać pretekst do rozmów z dziećmi na temat traktowania zwierząt? Chciał pokazać, że dzieci też bywają bezwzględne? Chciał nas poruszyć? Jeśli tak, to czuję się "poruszona" :-)

Może pomożecie mi odpowiedzieć na to pytanie? Jak Wy rozumiecie tę książkę?

Benjamin Chaud jest świetnym ilustratorem wielu książek. To on stworzył postać słonia Pomelo, a także rodzinę Binty, Babo i Lalo. Uwielbiamy książkę  "Yeti", ostatnio ukazała się kolejna przygoda Una i Matiego pt. "Duch z butelki".
Piękne, kolorowe ilustracje w "Żegnaj Skarpetko!" kojarzące się z poprzednimi książkami mogą zmylić rodziców młodszych dzieci. Dlatego warto wiedzieć o czym jest dramatyczna historia Skarpetki...



Komentarze

  1. Moim zdaniem Autor może chcieć uświadomić dzieciom odpowiedzialność za zwierzątko. Jeśli się weźmie psa/królika/kota do domu i pozwoli się pokochać, to zbrodnią jest wyrzucenie czworonoga bo się znudził...Tylko czy w takim razie chłopiec powinien zaprzyjaźnić się z nowym opiekunem Skarpetki? Wg mnie niestety zakończenie zbyt rozmyte, tragedia Skarpetki zbyt się rozwodniła...Może ze względu na zamierzony wiek odbiorców?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, zakończenie jest wg mnie słabe... Zwłaszcza, ze chłopiec nie ma żadnych wyrzutów sumienia. Jego postać nie budzi sympatii a fakt, że znalazł nowych przyjaciół wcale nas nie cieszy. No chyba, że dziewczynka zajmie się jego resocjalizacją ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozwolę sobie na malutką uwagę .To nie jest pierwsza autorska książka Benjamin Chaud. Pierwszą była "Misiowa piosenka" Dwóch sióstr.

    OdpowiedzUsuń
  4. ups... to chyba dlatego, że nie czytałam "Misiowej piosenki"... Dziękuję za zwrócenie uwagi! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mało tego, w weekend mój 5 latek przeglądał "Misiową piosenkę" i dostrzegł w niej scenkę z książki "Żegnaj skarpetko" , jak chłopczyk zostawia skarpetkę przywiązaną do drzewa i odchodzi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz