Dwie siostry i wiedźma
Agnieszka Budzicz-Marchlewska
Ilustracje: Olga Inglot
Wydawnictwo Skrzat, 2015
wiek: 6+
Patrycja i Dominika to dwie siostry, które mieszkają w pobliżu lasu. Lasu, po którym bardzo lubią spacerować. To dla nich miejsce niezwykłe i tajemnicze.
Zwykle na spacery zabierają swego niedużego ale walecznego psa Miłka, przy którym czują się bezpieczne. Jednak nawet Miłek nie potrafił ustrzec ich przed spotkaniem z wiedźmą, kiedy to budowały domek na jednym z drzew.
Wiedźma ta, to dość ekscentryczna osoba. Ubiera się na czarno, zaprzęga nietoperze do starej miotły albo porusza się na znalezionej desce snowboardowej czy wentylatorze!! /Czego to ludzie nie wyrzucają w lesie.../ W dodatku jest przygłucha co czasem prowadzi do śmiesznych nieporozumień.
Okazuje się, że Jaga wcale nie jest taka straszna. Nie czyni zła, wręcz przeciwnie - stoi na straży mieszkańców lasu i dba o ich dobro.
„Czynicie wielką krzywdę leśnym istotom… Każdy gwóźdź wbity w drzewo rani je" – poucza dziewczynki. A one mają okazję zobaczyć na własne oczy ducha opiekuńczy dębu, który ma bardzo smutną minę..
Dzięki rozmowie z wiedźmą siostry dowiadują się, że każda roślina i każde stworzenie mają własnego opiekuna… Od tej pory będą baczniej przyglądać się przyrodzie. A kiedy pewnego dnia zaginie ich ukochany pies Miłek, zwrócą się o pomoc do wiedźmy.
Najpierw jednak postanawiają odszukać kwiat paproci… Kwitnie on tylko raz w roku, a temu kto go znajdzie o północy w lesie, spełni wszystkie życzenia.
Wiedźma w tej historii to postać, która wprowadza dwie młode bohaterki w świat magicznych istot, które dawniej zamieszkiwały świat.
W jej opowieściach pojawiają się dawni słowiańscy bogowie, boginki, demon i duszki. Perun – pan piorunów, południce – zamieszkujące pola, dziad borowy – pilnujący porządku w lesie…
Jaga wspomina dawne czasy i dawne wierzenia. Choć jej zdaniem magicznych istot jest coraz mniej, okazuje się niektóre przeszły do naszego świata. Pod ludzką postacią robią to co lubią najbardziej. Inne zaszyły się w leśnych zakamarkach, tak jak Leszy, dziad leśny, który jednak korzysta ze zdobyczy techniki i wykorzystuje komputer i Internet w kontaktach z innymi.
Dzięki wiedźmie i poszukiwaniom ukochanego psa, dziewczynki odkryją, że całkiem blisko nich mieszka płanetnik, utopiec a nawet błędniki o czym miał okazję przekonać się ich tata.
A już fakt, że w ich mieszkaniu jest pewien mały lokator - mały skrzat domowy czyli bożątko - będzie dla nich wielkim zaskoczeniem.
Autorka, niewątpliwie wielka miłośniczka przyrody, znalazła ciekawy sposób by opowiedzieć młodym czytelnikom o dawnych słowiańskich wierzeniach i bóstwach. Warto przecież je znać. Wciąż w literaturze jaką czytamy naszym dzieciom więcej trolli i gnomów niż swojskich płanetników, utopców i bożątek.
To opowieść, która łączy stare z nowym, edukuje, bawi i przypomina, by dbać o przyrodę. Autorka przypomina także, by nigdy nie tracić nadziei, tak jak siostry, które po długich miesiącach, wreszcie odnalazły swego czworonożnego przyjaciela.
Bardzo podobają mi się ilustracje, a i tematyka pociągająca. Fajny pomysł na przemycenie informacji o dawnych wierzeniach
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pomysł dobry bo nie często możemy poczytać dzieciom o płanetnikach, dziadach borowych i rusałkach :-) A warto żeby wiedzieli, że to nie bohaterowie jakiś gier komputerowych lub serialu w TV.
Usuń