Moje - nie moje

Mówią, że lepiej późno niż wcale.. To już drugie wydanie tej opowieści, która została wyróżniona w konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek „Najpiękniejsze Książki Roku 2003/4” w kategorii: Literatura dla dzieci. Nie znaliśmy jej wcześniej...

To opowieść o bezwarunkowej miłości, która jest czymś najważniejszym, co możemy podarować naszym dzieciom. To również opowieść o odpowiedzialności, i o tym, że to co ważne jest niewidoczne dla oczu.

Nowe wydanie rozszerzono o piosenki ze spektaklu teatralnego pod tym samym tytułem. Książka zalecana jest jako lektura do klasy pierwszej.


Moje – nie moje
tekst:  Liliana Bardijewska
ilustracje: Krystyna Lipka-Sztarbałło
Wydawnictwo EZOP, 2014


Znalezione przez srokę jajo wprowadza wielkie zamieszanie w całej okolicy. Wszyscy mieszkańcy chcą się nim zaopiekować. Bo takie piękne. Bo takie gładziutkie, złociutkie i w srebrzyste kwiatuszki! Sroka, wróble, struś, wąż boa a nawet pszczeli rój. Wybuchają kłótnie i spory. Wreszcie pojawia się mądry kangur i proponuje by wszyscy na zmianę opiekowali się jajem.






I tak na zmianę wszyscy opiekują się cennym znaleziskiem, nie mogąc się doczekać, co też się z niego wykluje. Gdy z jaja wychodzi bury brzydal nikt nie chce się do niego przyznać..

 "Ta pokraka nie może być nasza" - ćwierknęły wróble półgębkiem i odwróciły się na pięcie.
A całą okolicę wypełniają okrzyki "Nie moje! Nie moje!"



W tej opowieści tylko kangur ma dobre serce i rozum....


To on zaopiekuje się maleństwem. Czasem będzie mu nawet śpiewał:
"Kocham to maleństwo śliczne
chociaż wady ma rozliczne.
Nie jest piękne ani silne.
Za co? Za co?
Właśnie za to, że jest inne!"

Brzydalek z krzywym dziobem będzie rósł zdrowo swoim śpiewem wypełniając całą okolicę. Jak można się domyślić wiele zwierząt westchnie teraz z zazdrością, żałując, że wyparło się malca...

Krystyna Lipka - Sztarbałło opowiedziała nam tę historię kolorem. Dużo tu zieleni i pastelowych barw. Złość, kłótnie ale i miłość oraz czułość przybrały w książce kolor czerwony. "Czy można opowiadać nie tylko kolorowo ale i kolorem? Ja myślę, że tak a Wy?" - pyta na końcu książki czytelników.

Autorka dedykuje tę historię dużym i małym Czytelnikom. "..każdy może być kangurem, który dostrzeże piękno ukryte w innych" - tego nam życzy Liliana Bardijewska.

A ja życzę Wam ciekawej lektury!



Komentarze

  1. Jakiś czas temu na wykładzie na Uniwersytecie Jagiellońskim w jednej z prezentacji były zdjęcia z Pani bloga i tym sposobem tu trafiłam :) Zostaję na dłużej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykład na UJ? Prezentacja i mój blog? Co takiego? Nie wierzę! :-) Co za ciekawa informacja. Dziękuję! Miło mi powitać zatem nową Czytelniczkę bloga! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Tak, tak, wykład z literatury dla dzieci i młodzieży :)

      Usuń
    3. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy Sława cię dopada :D Gratulacje z okazja zawitania w uniwersyteckich progach. I nawet nie będę drążył tematu, czy ktoś Cię pytał czy można korzystać :P

      Usuń
    4. Ach, czy to zatem czas na umieszczenie w stopce zdania: kopiowanie i powielanie wpisów i zdjęć bez zgody autora bloga zabronione? :-)
      Tymczasem potraktuję to jako darmową reklamę i tylko mam wielką nadzieję, że mój blog nie był pokazywany w dziale BLOGI KTÓRE WARTO OMIJAĆ :-) hehe

      Usuń
  2. Myślę, że nie zaszkodzi. A w jakiej roli wystąpił Twój blog, sam bym się chętnie dowiedział. Może Elle naświetli temat :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz