REKSIO NA WSI
Anna Sójka
Wydawnictwo Podsiedlik - Raninowski i Spółka
Ta książka trafiła do naszego domu ponad 7 lat temu. Zaraz po narodzinach Starszego, dostaliśmy ją w tzw. "spadku" po starszej koleżance. (dziękujemy Olu!). Była to chyba jedna z pierwszych książek, którą czytałam mu gdy miał 2-3 miesiące. Jak się pewnie domyślacie, znam ją już na pamięć :-)
Twarde, kartonowe kartki wytrzymały wszystkie te lata i teraz książka jest już ulubioną lekturą młodszego brata.
- To moja ukochana książka - powiedział dziś wieczorem. :-)
Zaczynamy więc wieczorne czytanie:
- "Reksio jest strażnikiem podwórka. Pilnuje domu i zagrody.
- Hau, hau - szczeka głośno gdy zbliża się ktoś obcy....."
I tak na kolejnych kartkach poznajemy koguta i czytając robimy oczywiście "kukuryku!" ku uciesze naszych dzieci, następnie czytamy o Mruczysławie miaucząc przy tym jak prawdziwy kot, gęgamy razem z gęśmi, ihahamy jak koń Maurycy, robimy chrum, chrum jak.... świnki! tak, tak :-) Itd. Aż wraz z dziećmi poznamy wszystkie zwierzęta, które mieszkają z Reksiem na wsi.
Podczas czytania ulubionym zajęciem moich synków było wyszukiwanie na ilustracjach, poszczególnych obrazków, które znajdują się po prawej stronie.
- Mamo, zapytaj mnie "GDZIE TO JEST?" - przypomniał mi dziś Młodszy.
- Hau, hau - szczeka głośno gdy zbliża się ktoś obcy....."
I tak na kolejnych kartkach poznajemy koguta i czytając robimy oczywiście "kukuryku!" ku uciesze naszych dzieci, następnie czytamy o Mruczysławie miaucząc przy tym jak prawdziwy kot, gęgamy razem z gęśmi, ihahamy jak koń Maurycy, robimy chrum, chrum jak.... świnki! tak, tak :-) Itd. Aż wraz z dziećmi poznamy wszystkie zwierzęta, które mieszkają z Reksiem na wsi.
Podczas czytania ulubionym zajęciem moich synków było wyszukiwanie na ilustracjach, poszczególnych obrazków, które znajdują się po prawej stronie.
- Mamo, zapytaj mnie "GDZIE TO JEST?" - przypomniał mi dziś Młodszy.
Jak wiadomo Reksio to fajny pies i bajki o nim bawią już kolejne pokolenie. Postacie z telewizji przechodzą czasem na strony książek (na odwrót bywa częściej) i to z dobrym rezultatem tak jak w tym przypadku. Lubimy Reksia! :-)
Tak, tak Reksio to już klasyka:-), której nie powinno zabraknąć w żadnym domu.
OdpowiedzUsuńZakupiłyśmy Zamkowe Opowieści...starsza M. słuchała pierwszego opowiadania z rozdziabioną buzią i później miałam sto pytań na temat duchów. Świetna książka, każde szczecińskie dziecko powinno ją mieć:-) Gratuluję i strasznie żałuję, że nie dałam rady podjechać po autograf do Zamkowej, no cóż może jeszcze kiedyś uda się go nam uzyskać, pozdrawiamy! A następnym razem czekamy na informację na blogu o spotakaniu autorskim, co by móc wcześniej przełożyć umówione spotakania;-)
To fajnie, że książka się podoba. Nic tak nie cieszy autora jak takie opinie, więc BARDZO DZIĘKUJĘ! :-) Kolejne spotkanie będzie w EMPIKU, ale jeszcze nie znam dokładnej daty. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Reksia :O)mój synek zresztą też :O)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :O)