Kapitan Majtas

Przygody Kapitana Majtasa
Powieść ilustrowana
Dav Pilkey

Czytanie serii tych książek zainicjował mój mąż, który pewnego dnia wkroczył dumnie do domu z jedną z nich. Potem tylko dochodził mnie chichot Ga-dasia, gdy razem sobie czytali. Na początku byłam do tej książki uprzedzona.
Wszak to żadna „ambitna lektura” - twierdziłam. Jednak nie byłabym sobą, gdybym jej nie przeczytała :-). Okazało się, że nawet mnie potrafiła rozbawić.
Ta książka to odpowiedź na zapotrzebowanie chłopców, w pewnym wieku do  określonego słownictwa i typu żartów. Mój Ga-daś jeszcze jest na tym etapie. Wciąż.... :-)
„Kiedy (jej autor) – Dav Pilkey chodził do szkoły, ciągle wpadał w tarapaty z powodu płatania figli, robienia kawałów i rysowania głupich komiksów. Już w drugiej klasie wymyślił okrytego wielką sławą (czy też niesławą) bohatera, KAPITANA MAJTASA!
Nauczyciel powiedział mu wtedy: „Lepiej się popraw, młody człowieku, bo inaczej będziesz do końca życia wymyślał te głupie komiksy”.
Lecz Dav na szczęście go nie posłuchał!”
Te słowa możemy przeczytać na końcu pierwszej książki z cyklu przygód Kapitana Majtasa.
Czytając ją czuje się, że pisał to mężczyzna, bo on najlepiej wie, co lubią mali chłopcy! :-)
Przyznam, że wyszło mu to znakomicie. Pełna dowcipu i absurdalnego humoru, takiego na poziomie chłopców ze szkoły podstawowej, ale przyznam, że u mnie też wywoływała śmiech. Czułam że autor puszcza do mnie oko i poprzez ten tekst mówi: „To jest właśnie to, czego twój syn w tym wieku potrzebuje, haha”.
Rzeczywiście -  Ga-daś gdy czytałam mu potem kolejne części był uszczęśliwiony!!!
George i Harold to dwaj przyjaciele z jednej klasy. „Byli to chłopcy bardzo odpowiedzialni. Kiedy tylko zdarzyło się coś złego, zazwyczaj właśnie oni ponosili za to odpowiedzialność”. :-)
Jak czytamy na wstępie „to właściwie bardzo sympatyczne chłopaki”. Mieli tyko jeden problem – uwielbiali robić dowcipy, siejąc w szkole ogólne spustoszenie każdego dnia! Bardzo lubili też tworzyć komiksy, które potem sprzedawali wśród swoich znajomych. Ich superbohaterem wszech czasów był Kapitan Majtas!
I tu czytamy, że „Kapitan Majtas był szybszy niż strzelająca gumka od majtek...a dniem i nocą czuwał nad miastem, walcząc o prawdę, sprawiedliwość i wszystko co było z bawełny i nie kurczy się w praniu”. Oczywiście wiadomo jak na takie słowa reagują chłopcy, (pewnie nie wszyscy) spragnieni takich tekstów! :-)
Szkoła Harolda i Georga to miejsce, gdzie nauczyciele są niesympatyczni, nie lubią uczniów a najgorszy jest dyrektor – pan Krupp. Nienawidził on chłopców z całego serca i bardzo chciał złapać ich na gorącym uczynku. Pewnego dnia, przy pomocy pierścienia hipnozy chłopcy zamieniają dyrektora w ...Kapitana Majtasa! Od tej pory każde pstrykniecie palcami zmienia go w superbohatera. Dyrektor w samych majtach lata po świecie i bierze udział w różnych przygodach, w które zamieszani są oczywiście chłopcy. Trudno nie polubić tych urwisów. :-)
Dawno tyle nie napisałam o książce na swoim blogu, haha!Jeszcze się okaże, ze jestem fanką tej serii! :-) Na razie przeczytaliśmy trzy z siedmiu chyba. Nie można ich już nigdzie kupić ale... są w szkolnej bibliotece :-) Jednak tam też trudno dostępne!
Podsumowując – dowcipna, zakręcona, z fajnymi ilustracjami autora i komiksami w środku, może rozbawić chłopców, którzy jeszcze nie wyrośli z tekstów o „strzelającej gumie od majtek”. Ich rodziców - też. :-)
 I jak tak sobie myślę o książkach jakie ostatnio czytam z Ga-dasiem, i o tym jakie mu się podobają, to widzę, że chłopak lubi różnorodną literaturę! :-)

Komentarze

  1. Coś dla mojego Krzyśka ;) Chyba przyjadę pożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Problem w tym że mój Ga-daś nie pożycza ulubionych książek. Przegląda je przed snem :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz