Operacja zjawa



Namnożyło się biur detektywistycznych w książkach dla młodych czytelników. Wiadomo! Bycie detektywem, rozwiązywanie spraw trudnych i tajemniczych z którymi nie radzą sobie dorośli to marzenie wielu dzieci. Moi synowie wyrośli na Biurze Detektywistycznym Lassego i Mai (Wyd. Zakamarki) ale jestem pewna, że gdyby wtedy wpadła im w ręce ta seria, z radością oddali by się lekturze. 
Operacja zjawa
tekst: Jørn Lier Horst
ilustracje: Hans Jørgen Sandnes
przekład: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo Media Rodzina, 2018

Bohaterami tej serii jest para przyjaciół – dziewczynka Tiril i chłopiec Oliver. Pomaga im jeszcze pies Otto, który ma nosa do tajemnic! Mali detektywi mieszkają w małym, norweskim miasteczku. Ich biuro mieści się przy ulicy Piekarskiej 2, stąd też nazwa – BIURO DETEKTYWISTYCZNE NR 2. Kolejny tom ich przygód, który wpadł w moje ręce to historia z dreszczykiem. Podobno w zamku łowieckim na Wielkiej Górze straszy. Kilka osób widziało w oknie zamku bladą dziewczynę w szarej sukni, a kasjerka ze sklepu zbierając poziomki w tej okolicy, usłyszała nawet dzwonienie łańcuchów! 
Mali detektywi przystępują do działania. By wyjaśnić tę tajemnicę udają się na początku do … biblioteki! Najpierw chcą dowiedzieć się czegoś o historii starego zamku. Potem mogą wreszcie wyruszyć do miejsca, gdzie podobno straszy. Wezmą ze sobą oczywiście psa i dwukilogramowe opakowanie mąki, która bardzo przyda im się na początku rozwiązywania zagadki i odegra znaczącą rolę pod koniec tej historii. 

Nasi młodzi przyjaciele, jak na dobrych detektywów przystało, to bystre i spostrzegawcze dzieciaki. Świetnie wyciągają wnioski i choć przeżyją chwile grozy tak naprawdę nie uwierzą w duchy. Szukają rozsądnego wyjaśnienia. Oczywiście pomaga im w tym ich pies oraz nowe technologie. Przy pomocy telefonu komórkowego nakręcą krótki film w zamku. Przyda im się potem do przeanalizowania pewnych faktów. Czy na pewno w tej historii chodzi tylko o zjawę? 
„Operacja zjawa” z pewnością spodoba się młodym miłośnikom książek detektywistycznych. To dobra lektura dla dzieci zaczynających czytać i nieco starszych. Duże litery, kolorowe ilustracje, wartka akcja, zagadkowe wydarzenia, dreszczyk grozy. Ta historia mogła zdarzyć się naprawdę! 
Twórcą przygód BIURA DETKETYWISTCZNEGO NR 2 jest norweski pisarz - Jørn Lier Horst, były policjant, znany głównie z kryminałów dla dorosłych. Doświadczenie nabyte w pracy bardzo przydaje mu się w pisaniu książek – tych dla dorosłych, jak i dla dzieci. Ilustracje stworzył Hans Jørgen Sandnes, na co dzień tworzący filmy animowane, co daje się zauważyć patrząc na postacie z książki. 
Zachęcam do sięgnięcia po poprzednie tomy z tej serii. Każda z nich ma w tytule słowo OPERACJA. Np. "Operacja Burzowa Chmura" , "Operacja Człowiek w Czerni",  Operacja Zachód Słońca itp. Każda z nich to osobna przygoda i dzieci mogą zacząć spotkanie z Tiril i Oliverem od dowolnej części. 

Komentarze

  1. Mój 7-latek uwielbia wszelkie książki detektywistyczne, w związku z tym tę serię też znamy i lubimy. Póki co czytam ja, bo dla młodego bardzo początkującego czytelnika to jednak jeszcze za dużo tekstu, ale jestem pewna, że za jakiś czas sięgnie po nie sam :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz