Lolek


Opowieść na dwa głosy o tym, że człowiek może być najgorszym wrogiem i ... najlepszym przyjacielem psa.

Lolek
tekst: Adam Wajrak
ilustracje: Mariusz Andryszczyk
Wydawca: Agora SA, 2017

Ta książka to opowieść o psie Lolku, który mieszka z Adamem Wajrakiem i jego partnerką Nurią. Zanim Lolek trafił do ich domu, wiele przeżył. Świadczył o tym jego wygląd i to jak reagował na ludzi... Nikt tak naprawdę nie wie, co go spotkało, jednak Adam Wajrak pozwolił by Lolek opowiedział nam swoją historię. Oddał mu głos a sam dopowiedział dobre, prawdziwe zakończenie....

Lolka /zanim stał się Lolkiem/ poznajemy gdy jedynym jego przyjacielem jest słońce... Tylko ono dba o niego i daje mu ciepło, którego tak mu brak.... Splątana sierść.. Zmarznięty, głodny i bezdomny psiak błąka się po okolicy. Urodzony w wiejskim gospodarstwie, oddany w złe ręce, nieludzko traktowany, ucieka od swego gospodarza, cudem unikając śmierci.
A Adam Wajrak i jego partnerka Nuria właśnie czekają aż jakiś pies ich ODNAJDZIE. Ich psi dom stał się pusty po tym jak odeszła ich ukochana suczka Antonia. Oboje wierzą, że "najlepiej jak pies sam ich odnajdzie". Czekają na spotkanie, na znak, spojrzenie w psie oczy, które potwierdzą, że to właśnie ten....
I tak się właśnie stanie, gdy pewnego dnia w ich życiu pojawi się zalękniony, wychudzony pies... Nie od razu stanie się Lolkiem. Nie od razu im zaufa. Za dużo złego wyrządzili mu ludzie. Minie trochę czasu zanim pies poczuje, że ma nowy dom i ludzi, którzy chcą tylko jego dobra...

Piękna to opowieść... Z dobrym zakończeniem... Nie każda psia historia tak się kończy.. Nie każdy skrzywdzony, często porzucony pies, znajduje dobry dom i kochających opiekunów. W dużych miastach nie spotykamy błąkających się psów.. One czekają na nas w schroniskach. Każdy z nich ma swoją historię. Mogą ją nam opowiedzieć tylko ich smutne, psie oczy...
Wajrak pisze o tym, że pies "to nie tylko przyjemności takie jak długie spacery i zabawy, ale też masa obowiązków. Trzeba gotować mu jedzenie i regularnie karmić, a jak jest chory, trzeba jechać z nim do psiego doktora, a potem się nim opiekować." A ludzie ... Cóż... Zawsze dzielili się na tych o dobrym sercu, i tych dla których zwierzę jest tylko przedmiotem. Ma spełniać oczekiwania - bawić, albo pilnować gospodarstwa. Gdy tak się nie dzieje - smutny jego los...

Autor, dziennikarz, przyrodnik, mieszkaniec Puszczy Białowieskiej, swoją książką porusza nasze serca. Z wielką wrażliwością snuje swą opowieść. To książka, która uczy empatii i jak pisze Dorota Sumińska w nocie na okładce "może być doskonałą pomocą naukową w szkole człowieczeństwa".
Piękne, nastrojowe ilustracje Mariusza Andryszczyka wspaniale komponują się z treścią!

Pozwólmy się ODNALEŹĆ psom i kotom.... My pozwoliliśmy. W naszym domu zawsze były zwierzęta. Po tym jak odeszła suczka Baba, był jeszcze szczur Dambo. Gdy i jego zabrakło czuliśmy, że wkrótce w naszym domu zamieszka kolejny zwierzak. Miał być to pies... Koniecznie! A tymczasem pojawił się .....kot Rudolf. Po prostu nas wybrał...
Ten piękny rudzielec już  nie będzie marzł na śniegu... Od lutego wyleguje się na kanapach i fotelach w naszym domu:-)

 

Komentarze

  1. O u nas też kot od września zamieszkał, a miał być pies. Tak to czasem samo wychodzi i chyba tak jest dobrze. Ja osobiście bardzo cenię twórczość Pana Wajraka. Na pewno sięgniemy po Lolka.
    Pozdrawiamy H. i sp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, te koty :-) Nasz podbił serca całej rodziny. Ale jeśli jeszcze na naszej drodze stanie pies, to nie mówimy NIE :-)

      Usuń

Prześlij komentarz