A ja nie chcę być księżniczką




Książka dla miłośników ilustracji Emilii Dziubak, dla fanów twórczości Grzegorza Kasdepki i dla wielbicieli małych, rezolutnych dziewczynek, które wiedzą czego chcą, albo czego nie chcą :-)
A ja nie chcę być księżniczką
Grzegorz Kasdepke
il. Emilia Dziubak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2015

Mała Marysia uwielbia zabawę w księżniczkę i straszliwego smoka, pożerającego każdego rycerza, który staje mu na drodze. W przedstawienie zaangażowana jest cała rodzina. Z Marysią bawi się mama, tata, babcia i dziadek. Dziewczynka przydziela dorosłym role, sama odgrywając zawsze postać straszliwego smoka! Bezwzględna z niej bestia!  "Chrupię rycerzy, chociaż są w zbrojach, zupełnie jakby byli czipsami!"- ostrzega.

 
Rodzina na początku dość chętnie podejmuje wyzwanie, choć babcia bardzo się dziwi, że jej śliczna mała wnuczka chce być smokiem. Dla Marysi ważna jest jednak dobra zabawa i ekscytujące chwile. Bycie księżniczką ją nudzi, a poza tym uważa, że na księżniczkę nie jest wystarczająco ładna.
Tata odgrywa rycerza, mama księżniczkę a babcia i dziadek muszą być kościotrupami. A to wcale nie jest takie złe, bo można sobie poleżeć, a nawet podrzemać. Ważne by nie chrapać!
"Już dawno was zjadłam, wyplułam kosteczki i teraz leżycie nieruchomo na dywanie". - wyjaśnia im wnuczka.
Marysia świetnie sprawdza się w roli smoka ziejącego ogniem. Dobrze się bawi, a jej rodzina ... pada ze zmęczenia.
..

Po kilku dniach tej samej zabawy każdy by się jednak zmęczył... Babcia z dziadkiem ledwie zipią... ;-) Ale nie Marysia. Pewnego dnia stwierdzi, że wyładniała! "Nie wyglądam już jak smok" - powie i...
Czy sądzicie, że teraz to ona będzie odgrywała rolę księżniczki? Jeśli tak, to jesteście w błędzie!
Ta zabawna historia, do której napisania przyczyniła się podobno pewna mała dziewczynka / uważała, że na bycie księżniczką ma zdecydowanie za mało urody/ bardzo mnie rozbawiła.

Dlaczego? Otóż, nie raz zdarzyło mi się siedzieć pod stołem udając złą wiedźmę, bo taką rolę przydzielalali mi moi synowie... Nie wspominam tego najlepiej, ale grunt, że byli zachwyceni.
Przyznam, że najbardziej komfortowa była dla mnie zabawa w szpital. Leżenie na kanapie ze złamaną nogą, albo przygotowywanie się do operacji.... Ta rola, odpowiadała mi szczególnie :-)
To nie tylko książka o świetnej zabawie, w którą angażuje całą rodzinę mała, rezolutna dziewczynka. To przede wszystkim portret mądrego dziecka, które co prawda niezbyt jest pewne swej urody, ale ma bujną wyobraźnię i wie, że smoki są mądre a księżniczki tylko ładne!
Nie wiem jak Wy ale ja często spotykam takie "Marysie", które wiedzą czego chcą i łamią schematy. Dziś była u mnie jedna, która od Mikołaja zażyczyła sobie samochód zdalnie sterowany. Mądry Mikołaj spełnił jej życzenie :-)
ps. Przypomniałam sobie, że gdy byłam mała bawiłam się często z moim bratem i jego kolegami w "Czterech Pancernych i psa". Byłam najmłodsza. Zawsze prosiłam ich bym mogła być Marusią. "Jesteś za mała i za brzydka. Będziesz Szarikiem!" - powtarzali za każdym razem...
Traumatyczne wspomnienie ... ;-)


Komentarze

  1. Bardzo ładna ta książeczka :). Myślę że przypadłaby mojemu synkowi do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz