Prezenty Astona

To książka o tym, że miło jest dostawać ale również i dawać. To książka o tym, że najpiękniejsze prezenty to te, dane z głębi serca. Przypomina o tym, że dzieci potrafią się cieszyć z najprostszych rzeczy...

Prezenty Astona
tekst i ilustracje: Lotta Geffenblad
przekład: Barbara Gawryluk
Wydawnictwo EneDueRabe, 2015


Aston to nasz ulubieniec. Choć to dopiero druga książka o nim, jest nam bardzo bliski. Urzekła nas pierwsza opowieść.
Jeśli jeszcze nie czytaliście, polecamy "Kamyki Astona"!./KLIK/I choć w naszym domu nie ma już nikogo w wieku przedszkolnym to kolejną książkę o Astonie powitaliśmy jak dobrego kolegę. Bo są historie, które czyta się z zachwytem bez względu na wiek...


W domu małego Astona rozpoczął się zasmarkany tydzień. Mama jest w pracy, tata przepasany fartuszkiem gotuje obiad, a chory Aston pieczołowicie coś pakuje.

W oczekiwaniu na swoje urodziny obdarza prezentami domowników. Każdy z podarunków jest niezwykle użyteczny. A to solniczka, a to płyn lub szczotka do mycia naczyń, której poszukuje tata.  


Bywa to nieco uciążliwe, zwłaszcza gdy chce się jak najszybciej skorzystać z toalety, a ona jest pięknie zapakowana w kolorowy papier i przewiązana wstążką…

Ale już w czwartek to Aston dostanie prezenty. Będzie to wymarzony rower i kask od rodziców. Listonosz przyniesie też długą paczkę, która okaże się prezentem od cioci. Zapakowany w papier i usztywniony małą deską latawiec bardzo ucieszy Astona. Jednak to mała deska tak naprawdę dostarczy Astonowi najwięcej radości.

To właśnie Deskę Aston będzie mógł zabrać do przedszkola bo na inne rzeczy rodzice się nie zgodzą. I to dzięki Desce Aston będzie się fantastycznie bawił przez cały dzień. Deska okazuje się wielofunkcyjna. Sprawdzi się w przedszkolu i przydaje w czasie pikniku z rodzicami. 

To zabawna i wzruszająca książka o dziecięcej fantazji i fascynacji drobiazgami. O tym, że dzieci dzięki swej wyobraźni potrafią cieszyć się z najmniejszej drobnostki./ale tylko te młodsze... niestety.... :-)/




Lotta Geffenblad z wielką wrażliwością i znajomością dziecięcej psychiki pięknie przy pomocy słów i ilustracji portretuje przedszkolaka i jego nietuzinkowych, wspierających rodziców.

Charakterystyczne stonowane i dość ciemne kolory nie przeszkadzają. Lubię wielkie oczy tej psiej rodziny, kolorowe sukienki mamy i fartuszek taty :-)

Nie zamierzam wyrosnąć z historii o Astonie, wciąż będę do niego wracać...Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś obejrzeć również film animowany na podstawie tej książki.


Komentarze

  1. Urzekły nas "Kamyki Astona", więc po "Prezenty" na pewno też sięgniemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prezenty zawsze warto sięgać :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko te młodsze cieszą się z drobnostek, czas radości z wiekiem proporcjonalnie się zmniejsza:(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz