Do szkoły z Mikołajkiem

Rok szkolny należy rozpocząć w dobrym towarzystwie. I choć wszyscy wiemy, że plecaki naszych uczniów są bardzo przeładowane, to mam nadzieję, że miłośnikom Mikołajka uda się upchnąć w nich jeszcze te dwie książki.

Rok szkolny z Mikołajkiem
na podstawie książek Rene Goscinny’ego i Jean-Jacquesa Sempégo
przekład: Barbara Grzegorzewska
Wydawnictwo Znak emotikon, 2015

Kalendarz szkolny z ilustracjami Jean-Jacquesa Sempégo to kalendarz uniwersalny. Można go dowolnie uzupełniać i używać w tym roku szkolnym albo w następnym. To miejsce do zapisywania ważnych informacji, takich jak np. zadania domowe, sprawdziany, terminy zebrań szkolnych. To także strony, które można zapełnić luźnymi notatkami. Uczniowie znajdą tu miejsce na portrety najlepszych kumpli i ich adresy, pomysły na ciekawe zabawy, językowe łamańce, zagadki, krzyżówki, ciekawostki na temat ojczyzny Mikołajka, mini słownik języka francuskiego  a nawet przepisy na łatwe dania.. Nie zabrakło kilku ściąg - matematycznej, historycznej i ciekawych informacji przyrodniczych. Znalazły się tu także dwa opowiadania o Mikołajku i jego kumplach.

Tak, tak... Oni WSZYSCY TU SĄ! Narysowani przez Jean-Jacquesa Sempégo!







Według wielu uczniów w szkole najciekawsze są przerwy. Niestety w większości polskich szkół dzieci spędzają je na szkolnych korytarzach. To zupełnie inaczej niż w czasach mojego dzieciństwa, gdy na dźwięk dzwonka wszyscy wybiegali na wielkie boisko. W ciągu przerwy udawało nam się pograć w gumę, w kabel, pójść do pobliskiego sklepu, pobiegać, pogadać, pograć w piłkę....
W szkole moich synów na szkolne boisko można wychodzić czasem, zwykle gdy jest ładna pogoda i pod warunkiem, że któryś z nauczycieli pełni dyżur. Bo przecież należy zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. Okazuje się, że moje szkolne lata (czyt. przerwy) były wyjątkowo beztroskie. Nikt nas nie pilnował, nie sprawdzał dlaczego siedzimy w czasie przerwy w krzakach za budynkiem szkoły. Z pewnością więcej rozmawialiśmy.....Z pewnością mieliśmy więcej swobody...

Gry i zabawy Mikołajka na przerwy w szkole
na podstawie książek Rene Goscinny’ego i Jean-Jacques Sempégo
ilustracje z serialu animowanego
przekład: Magdalena Talar
Wydawnictwo: Znak emotikon, 2015

Ta książka to bank pomysłów na ciekawie spędzone przerwy. Przeważają w niej propozycje zabaw na boisku, ale jest też wiele innych. Zagadki, kawały, łamańce językowe a nawet przepisy na smaczne potrawy, które należy przygotować wcześniej w domu, by potem w szkole móc poczęstować kolegów.



Z tej książki uczniowie dowiedzą się, że istnieją takie zabawy jak gra w gumę, w statki a gry są nie tylko w tablecie, telefonie czy komputerze. Można je też samemu zrobić czy narysować!
Koledzy Mikołajka i on sam, podsuwają dzieciom wiele ciekawych pomysłów na spędzenie wolnego czasu, nie tylko podczas szkolnych przerw.
Euzebiusz zna mnóstwo gier, Joachim ma zawsze dla kolegów kilka dobrych rad, Ludeczka uwielbia zabawy z piłką, Ananiasz zna tajne kody i świetne zagadki, Kleofas i Mikołajek uwielbiają kawały, Jadwinia ceni sobie towarzystwo dziewczyn a Alcest dobre jedzenie. W tej książce każdy z przyjaciół Mikołajka dzieli się z młodymi czytelnikami, tym co lubi najbardziej. 


Znalazły się tu krótkie wyliczanki i sporo gier oraz zabaw do wykorzystania na boisku (w tym gra w dwa ognie, w klasy i gra w gumę wraz z instrukcją obrazkową), kawały, zagadki, pomysły na stworzenie z kolegami tajnego języka, instrukcja jak zrobić szybowce z papieru,  przepisy na proste dania (np. jogurt do picia, witaminowy sok, zdrowe batoniki). Są tu również podpowiedzi jak zaprojektować na kartce papieru własne gry np. bitwę morską.
To książka zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek. Na cały rok.
I choć ilustracje już nie te... To zdecydowanie polecam. Mały format, ciekawa zawartość. Z pewnością Młodszy będzie ją nosił w plecaku.







Komentarze

  1. Ja nie muszę być delikatna: ilustracje w tej drugiej książce są okropne! Brr! A jak patrzę na moje dzieci, to mam wrażenie, że to raczej propozycja dla rodziców niż dla dzieci. Nie wierzę w to, że współczesne dzieci dobrowolnie porzucą tablety na rzecz gry w klasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak.. Filmowy Mikołajek kompletnie mi się nie podoba...Co do gry w klasy - być może..Wszystko w rękach dorosłych. Młodszy w każdym razie nosi w plecaku tę książkę i podobno oglądają z chłopakami na przerwach i w świetlicy. Ziarno zasiane...;-)

      Usuń

Prześlij komentarz