Król zwierząt

Pamiętam jak kiedyś Starszy męczył się z zadaniem domowym. Miał porównać siebie do jakiegoś surowca mineralnego.
- Co za bezsens – wołał poirytowany. – Ja to ja! Jestem człowiekiem.
- No, ale może napisz, że jesteś twardy jak… skała? – podsuwałam nieśmiało.
- Żartujesz…
- A może napisz, że jesteś jak złoto? Bo bardzo cenny. Dla nas, rodziców?
- No weź, przestań. Żeby mnie wyśmiali?

Nie wiem czy powodem był brak wyobraźni czy lenistwo, ale nie odrobił wtedy tego zadania.

Król zwierząt
Małgorzata Kur
il. Joanna Rusinek
Wydawnictwo BIS, 2013

Bohater tej książki ma odpowiedzieć na pytanie: „Do jakiego zwierzęcia porównałbyś swego tatę?”. To temat zadania domowego z przyrody. 




Kuba zamierza pochwalić się swym wyjątkowym tatą przed całą klasą. Chce żeby koledzy zazdrościli mu idealnego ojca. Okazuje się jednak, że to nie takie proste...
A tata Kuby rzeczywiście jest wyjątkowy. Jest pisarzem. Gdy mama urodziła drugie dziecko, jedno z rodziców musiało zająć się domem. Ostatecznie mama wróciła do pracy a tata przejął domowe obowiązki. Od tej pory pracuje w domu. Na dwa etaty. Opiekuje się małą siostrą Kuby, gotuje a kiedy ma wolne chwile – pisze powieści. Mama pracuje w zarządzie dużej firmy. Dużo czasu spędza poza domem, a gdy już do niego wraca sporo siedzi przed komputerem, albo rozmawia przez telefon. Lubi wydawać polecenia i mieć wszystko pod kontrolą. 



Zatem, cóż.. Z pewnością tata Kuby nie przypomina lwa, który jest przywódcą stada. Silny jak niedźwiedź też nie jest, bo odkręcenie słoika z ogórkami to dla niego spore wyzwanie. Nie można go porównać do szybkiego geparda, ani do mądrej sowy bo np. z matematyką lepiej radzi sobie … mama. 




Ale za to tata Kuby wspaniale zajmuje się domem, dziećmi, gotuje pyszne obiady i jeszcze w dodatku pisze książki! Taki tata to skarb!
Na szczęscie świat zwierząt jest tak różnorodny, że Kubie uda się wreszcie znaleźć zwierzę, do którego porówna swego kochanego tatę. I będzie to niezwykłe porównanie! 




"Król zwierząt" to historia o kochającej się rodzinie, w której rodzice przełamują pewien obowiązujący schemat. W tym domu panuje równouprawnienie. Autorka pokazuje młodym czytelnikom model rodziny, w którym rodzice są partnerami.  Zwykle to matki pozostają w domach z dzieckiem, i to nie tylko ze względów ekonomicznych. Oprócz instytnktu macierzyńskiego decydują również ogólnie przyjęte schematy. Jeśli zarabiamy jednakowo, to z dzieckiem i tak w domu najczęściej zostanie mama, nawet gdy po cichu pragnie czegoś innego.

Jeszcze wiele z nas boi się przyznać, że chętnie wróciłoby do pracy i zostawiło w domu męża z dzieckiem i z pieluchami. Druga sprawa, że nie wielu mężczyzn jest w stanie podjąć to wyzwanie. Przyznam, że ja w swoim otoczeniu spotkałam dotąd tylko jednego…No, może dwóch.

O oprawę graficzną książki zadbała Joanna Rusinek, której ilustracje bardzo lubię. Zawsze dopracowane i stonowane. Tutaj łączy różne style - fotografię, rysunek i szkice ołówkiem. Ładnie...

„Praca domowa miała przybliżyć mu świat zwierząt, a tymczasem sprawiła, że Kuba zaczął dokładniej przyglądać się swojej rodzinie”.

A jak to jest w Waszych domach? Jakie zwierzęta je zamieszkują? :-)

Książka nagrodzona w konkursie Instytutu Spraw Publicznych "Partnerstwo - równe szanse dla kobiet"

Komentarze

  1. Coś Ci się tytuł posta nie wyświetla (w każdym razie u mnie w blogrollu, nie wiem jak u innych).
    Do listy mężczyzn gotowych podjąć wyzwanie dopisz mojego męża! "Sporo siedzi przed komputerem (...) Lubi wydawać polecenia i mieć wszystko pod kontrolą." - to wypisz, wymaluj o mnie! A "wspaniale zajmuje się domem, dziećmi, gotuje pyszne obiady" - to o nim! Koniecznie muszę nabyć tę książkę!
    I brawo dla wydawnictwa Bis - za docenianie dobrych ilustratorów. Mam nadzieję, że po Lutczynowym Rabarbarze, pojawi się i jakaś Rusinkowa seria:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam na początku wpisać tytuł, chyba zapamiętało... to "ono" to "coś".
    Ja też mam wiele wspólnych cech z mamą Kuby :-) W wydawnictwo BIS wierzę! Już teraz mają wiele świetnych książek dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas w domu dwa koty :) więcej się już nie pomieści. W wolnej chwili zapraszam do siebie na konkurs.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz