Hilda i nocny olbrzym


Wyobraźcie sobie chatę na pustkowiu, dookoła rozpościera się skalisty krajobraz... W domu tym, od wielu lat mieszka wraz ze swoją mamą, dziewczynka o imieniu Hilda. Dobrze im tu i w miarę spokojnie... No może ostatnio nie za bardzo, bo zaczynają dostawać listy z pogróżkami. Listy są tak małe, że trzeba je czytać przy pomocy szkła powiększającego. Ich autorami są niewidzialne karzełki - elfy, które każą im wynieść się z domu, który wiele lat temu zbudował dziadek Hildy....

Dziś polecamy ze Starszym kolejny niesamowity komiks. Pięknie wydany, w twardej oprawie kosztuje niemało. Ale zapewniamy, że warto poznać przygody małej, odważnej Hildy!

Hilda i nocny olbrzym
Luke Pearson
Tłumaczenie: Hubert Brychczyński

Wydawnictwo Centrala, 2013

Kiedy pewnego wieczoru elfy (po udzieleniu ostrzeżenia) przystępują do przymusowej eksmisji lokatorów z ich lokalu, mama Hildy jest załamana. Zaczyna planować przeprowadzkę do miasta, jednak jej córka postanawia zawalczyć o spokój. Ma przecież dar zjednywania sobie wszelkich istot.
Jednak gdy dowie, się że jej dom stoi w samym środku krainy elfów, będzie szczerze zdumiona. Hilda i jej mama nie dostrzegały małych ludzików (na to potrzebne jest specjalne pozwolenie), jednak skrzaty muszą znosić na co dzień ich obecność. Nie jest to dla nich miłe, gdy co chwilę w ciągu dnia jakaś ogromna noga (na szczęście przezroczysta) wchodzi do ich salonu, czy kuchni.






Okazuje się, że ataki na ich dom są skutkiem obietnic przedwyborczych nowego premiera tych małych istot! Podobno obiecał, że pozbędzie się ich z okolicy, jeśli wygra. Teraz postanowił zrealizować swoje plany. Bohaterska Hilda będzie musiała zmierzyć się z biurokracją, która jak się okazuje ma miejsce również w krainie elfów. Dziewczynka dotrze do ich burmistrza, potem do premiera a na samym końcu uda jej się porozmawiać z samym królem! Nie tak łatwo jest zmienić coś, co trwa od wielu lat. Złe opinie, przekonania... Zakończenie tej lokalowej historii będzie dość zaskakujące, ale przecież nie cel się liczy a droga...
Zaraz, zaraz a gdzie nocny olbrzym, którego widzimy na okładce? Jest i olbrzym. Hilda spotyka go w pobliżu domu. Jego historia jest bardzo romantyczna. To ostatni strażnik Ziemi. Oddelegowany na stanowisko w dość młodym wieku, przez 4 tysiące lat pilnował planety. Teraz szuka swej przyjaciółki, z którą umówił się gdzieś, tu.... W pobliżu domu Hildy. Tylko, że okolica nieco się zmieniła i Jorgen błądzi i traci nadzieję na spotkanie.
Połączą się na szczęście ponownie, a to dzięki małej Hildzie, która zbudzi przypadkowo ze snu damę jego serca, jeśli można tak powiedzieć o olbrzymce :-)







Ten komiks to piękna, klimatyczna opowieść o elfach i pradawnych olbrzymach, o niezwykłych spotkaniach, odwadze, determinacji i cierpliwości. Tajemniczy i chwilami mroczny klimat potęgują ilustracje w jesiennych barwach - zieleń, żółcie, brązy, szarości... Autor lekko i z poczuciem humoru wciąga czytelnika w świat istot, które odgrywają dużą rolę w mitologii skandynawskiej. Świetnie buduje ilustracjami nastrój tej historii.

Pierwszy komiks z przygodami odważnej, niebieskowłosej dziewczynki nosi tytuł "Hilda i Troll" a jak wynika ze strony autora lukepearson.com  przed nami jeszcze dwa kolejne tomy. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się dowiedzieć, jak potoczyły się dalsze losy Hildy i jej mamy.

Komentarze

  1. No muszę zabrać się za komiksy, przynajmniej spróbować. Kusisz Mamo(nietylko)Adama ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabierz się, zabierz! A one zabiorą Ciebie/Was w całkiem inny wymiar :-)

      Usuń

Prześlij komentarz