Tupcio Chrupcio u lekarza i u dziadków

Nie samymi czarownicami i wampirami dzieci żyją. Tupcia Chrupcia – mysiego przedszkolaka też lubimy! Seria o Tupciu zajmuje w naszym domu specjalne miejsce na półce. Tupcio zachowuje się jak przeciętny, zdrowy kilkulatek, czyli kaprysi, grymasi, ma humory, nie lubi się dzielić, myć zębów, czasem denerwuje go młodsza siostra itd. Oj, sporo już tych historii mamy za sobą i wszystkie bardzo uważnie czytamy i oglądamy.

Lubimy Tupcia i jego przygody, za prosty, sympatyczny tekst o rozterkach wieku przedszkolnego i świetne ilustracje. Mnie najbardziej interesują rozwiązania architektoniczne i wystrój domu Tupcia. Radzę zwrócić na to uwagę. 

Tupcio Chrupcio.Idę do lekarza
Eliza Piotrowska
il. Marco Campanella
Wydawnictwo Wilga, 2013

Jedna z najnowszych historii opowiada o wizycie myszki u lekarza. A dokładniej na pogotowiu, gdzie trafił Tupcio po upadku z drabinki. Tupcio trochę bał się doktora, ale potem okazało się, że nie taki on straszny, a nawet całkiem miły. Nie dość, że wysłuchał Tupciowej opowieści, jaki to był dzielny wspinając się na drabinkę z misiem w jednej łapce, to jeszcze opatrzył jego maskotkę!

Ta historia oprócz pokazania przedszkolakom, że wizyta u lekarza nie jest niczym strasznym, dodatkowo przypomina o tym, aby być bardziej ostrożnym w czasie zabaw.

Starszy i Młodszy nigdy nie bali się wizyt u lekarzy. Starszy ma już za sobą kilka szyć, a odwiedziny dentysty są traktowane jako całkiem oczywista oczywistość :-) Dlatego w tej opowieści skupiliśmy się na wątku bezpiecznej zabawy :-)




Tupcio Chrupcio. Wizyta u dziadków
Eliza Piotrowska
il. Marco Campanella
Wydawnictwo Wilga, 2013

Kolejna historia opowiada o tym, jak rodzice Chrupcia wybierają się wycieczkę i zdecydowanie odmawiają synkowi zabrania go ze sobą... Tupcio ma ten czas spędzić u babci i dziadka. Początkowo niezadowolony Tupcio przekonuje się, że rozstanie z rodzicami może być całkiem przyjemne. Babcia gotuje pyszne obiadki, czyta bajki, dziadek opowiada wspaniałe historie na dobranoc i oboje świetnie się z nim bawią w ciągu dnia. Ta historia pokazuje przedszkolakom, że czasem warto pozwolić rodzicom oddalić się na parę dni. Bez nich też może być ciekawie, a korzyści są obopólne. Zadowolony Tupcio i szczęśliwi, wypoczęci rodzice.

Tak.. Ta książka chyba ma pomagać dzieciom, dla mnie jednak jest kolejnym impulsem, żeby wreszcie TO ZROBIĆ! Zrobić to... Odesłać dzieci do babci i dziadka i wyjechać z mężem na 3 dni. Pierwszy raz od urodzenia Starszego... Na 3 dni bez nich.. Na 3 dni? Tak długo??? Nie dam rady.. Może dwa? Ale czy oni sobie poradzą? Ojej, co oni będą tam robić? No to może na jeden dzień? hmmm

To ja jeszcze sobie to przemyślę... Bo Młodszy wciąż pyta, kiedy będzie mógł nocować u babci...

Musimy w końcu TO ZROBIĆ...

Komentarze

  1. Tupcia Chrupcia nawet lubimy, choć wydaje mi się że on raczej dla dzieci 2-3 letnich? Jednak jak na Wilgę i jej ostatnie spektakularne staczanie się po równi pochyłej, jeśli chodzi o jakość historyjek, że o ilustracjach nie wspomnę - mistrzostwo świata!
    Na detale architektoniczne jakoś dotąd nie zwróciłam uwagi - przy najbliższej wizycie w bibliotece obadam!

    To, że dzieci poradzą sobie bez rodziców (zwłaszcza gdy są u dziadków), jest jasne jak słońce! Najgorzej z rodzicami, a zwłaszcza z mamusiami; znam ten ból bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, tam, oj tam.. Nie przyznajemy się, że wyrośliśmy z Tupcia. Mamy do niego sentyment i już. A co do Wilgi to ... mają parę smaczków, jak np. PLATYNOWA I ZŁOTA KOLEKCJA.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz