Uwielbiam książki pięknie wydane... Nowe wydanie „Kłopotów rodu Pożyczalskich”, które ukazało się pod koniec ubiegłego roku, niewątpliwie do takich należy.
Twarda, aksamitna okładka, dobry papier, wygodny format, no i urocze, delikatne ilustracje Emilii Dziubak, której jestem wielbicielką. Czego chcieć więcej?
Kłopoty rodu Pożyczalskich
Mary Norton
il. Emilia Dziubak
przekład: Maria Wisłowska
Wydawnictwo Dwie Siostry, 2012
Pamiętam z dzieciństwa tę książkę, a nawet całą serię... Z wielką radością i sentymentem powróciłam do lektury z dawnych lat.
Dominika i Strączek to małżeństwo, które mieszka wraz z córką Ariettą pod pod podłogą starego domu. Mają po kilkanaście centymetrów wzrostu, a wszystko co posiadają jest pożyczone. Nie mają nic własnego. „Pożyczanie” polega na codziennych wyprawach ojca rodziny Strączka do mieszkania ludzi, i zabierania im po prostu różnych rzeczy, które Pożyczalskim są właśnie potrzebne.
Każdego dnia Strączek ryzykuje swoim życiem i „pożycza” jedzenie, sprzęty domowe. Wszystko to co może się przydać w ich gospodarstwie i z czego jego gderliwa, żona Dominika będzie zadowolona.
Tak, Strączek to przykładny ojciec rodziny. Na nim spoczywa obowiązek dostarczania wszelkich dóbr. Wspina się więc, na stoły, stołki, zasłony - co jest dla niego nie lada wyczynem. Musi wciąż uważać by nie zostać zobaczonym! Pożyczalscy bowiem ukrywają się przed ludźmi.
Jego żona Dominika, dba o mieszkanie i z radością wita każdą filiżankę, spodeczek i rzecz którą można zamienić na mebel w ich domu. W fantastyczny sposób wykorzystują każdy przyniesiony przedmiot. Podłoga bawialni wyłożona jest bibułą, ściany wytapetowane skrawkami starych listów powyciąganych z koszów na śmieci. Na ścianach wiszą portrety królowej Wiktorii, które kiedyś były znaczkami pocztowymi, komoda zrobiona jest z pudełek po zapałkach a konik szachowy, jest tutaj rodzajem posągu, który służy za dzieło sztuki..
Dominika i Strączek są zadowoleni ze swojego życia. Maja wszystko czego im trzeba. Ale wiadomo – młodzi zawsze chcą więcej! :-)
Ich nastoletnia córka Dominika ma dość takiego życia. Nudzi się, brakuje jej kontaktu z rówieśnikami, czuje się jak w klatce. Marzy o ujrzeniu prawdziwego świata. Tego poza murami. W końcu Dominice udaje się namówić ojca na wspólną wyprawę do mieszkania ludzi. To zapoczątkuje jej znajomość z pewnym chłopcem. Od tej chwili ich życie bardzo się zmieni.
Niestety, okaże się, że o ile przyjaźń z ludzkim chłopcem jest możliwa to z osobnikami starszymi już nie....
Ta książka z pewnością poruszy wyobraźnię młodego czytelnika. Co prawda mieszkańcy bloków nie mają szansy na to, że w ich domu zamieszkają Pożyczalscy. A szkoda! O ile łatwiej było by zrzucić na nich winę, gdy jakaś rzecz gdzieś się zawieruszy. Ale kto wie? Może Pożyczalscy zmienili swe przyzwyczajenia i nie mieszkają tylko pod podłogą starych domów?
„Kłopoty rodu Pożyczalskich”, to klasyka światowej literatury dziecięcej. Autorka Mary Norton, w 1952 roku zapoczątkowała nią pięciotomowy cykl. Z nadzieją na kolejne tomy wydane przez Dwie Siostry, polecam Wam na razie ten pierwszy!
Wczoraj przyszła do mnie paczka z Dwóch Sióstr - zastanawiałam się jakiś czas nad dołożeniem do niej także Pożyczalskich, ale na razie odpadli (konkurencja była zbyt silna). Sama czytałam onegdaj chyba tylko pierwszy tom i nie przypominam sobie, aby mnie wtedy jakoś wyjątkowo zachwycił, choć to o niczym nie świadczy.
OdpowiedzUsuńA to wydanie wygląda smakowicie: ilustracje pani Dziubak też bardzo lubię, a Dwie Siostry gwarantują najwyższą edytorską jakość.
Oj, tak! Dwie Siostry uwielbiam! :-)
OdpowiedzUsuńPiękna ta książka, muszę ją koniecznie kupićfla moich szkrabów.
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na tego bloga. Mam troje dzieci, prowadzę księgarnie i mimo własnych, osobistych odkryć literackich dla najmłodszych znajduję tutaj wiele inspiracji i książek, które już dodałam do koszyka w hurtowni. Trafiłam tutaj poszukując ciekawych pozycji detektywistycznych dla mojego małego klienta, który wiele już przeczytał i wciąż chce więcej:)
Cieszy mnie również obecność komiksów w Waszej biblioteczce. Uwielbiamy komiksy, mój mąż ma też księgarnię internetową z komiksami.
Czy oglądała Pani film " Pożyczalska Arietta" Miyazakiego? Raczej to pozycja nie do zdobycia, trzeba ściągać z internetu, ale polecam.
Pozdarwiam
Aga