Ach, ten Billy

Billy, rezolutny kilkulatek, ze śmieszną czapeczką na głowie i zadartym noskiem, to bohater serii książek dla przedszkolaków, wydawanej przez Wydawnictwo EneDueRabe.

Książki o Billym pokazują świat kilkuletniego chłopca - jego lęki, humory, nastroje i ciekawość świata. Pewnie dlatego, mi mamie dwóch urwisów są bardzo bliskie. Nie wspominając o pozostałej, męskiej części mej rodziny.

Billy i potwór oraz Billy i gwizdek
Birgitta Stenberg
il. Mati Lepp
przekład: Barbara Gawryluk
Wydawnictwo EneDueRabe, 2012


Mama Billy'ego, która nosi na głowie, dość oryginalną fryzurę, nie zawsze jest w stanie upilnować ciekawskiego synka.

I tak, w czasie pierwszej przygody, która wydarzyła się nad morzem, Billy widząc że jego mama z kimś gawędzi, nie traci czasu i rozgląda się po okolicy. Tak poznaje rybaka o nazwisku Mruk, od którego słyszy historie o strasznych potworach, które jakoby zamieszkują przybrzeżne wody. Z jego opowieści wynika, że kąpiel w morzu jest bardzo niebezpieczna, bo czają się w nim meduzy, które mogą poparzyć, a nawet doprowadzić do paraliżu. Kraby i homary chwytają dzieci za palce od nóg, groźne może być również skaleczenie o skorupiaki, no i jeszcze te rekiny!


Kto śmiało wszedłby do morza po wysłuchaniu takich historii? Na pewno nie kilkulatek. Nic więc dziwnego, że Billy boi się kąpać z mamą w morzu. Kiedy okazuje się, że pan Mruk straszył tymi opowieściami również inne dzieci, mama Billy'ego obmyśla pewien plan! Brawa dla mamy! Choć ja czuję pewien niedosyt, bo książka kończy się dość banalnie. Ale i tak nam się podoba! :-)


W historii o tym jak Billy znalazł gwizdek, dorosły czytelnik pewnie zastanowi się „Czy zawsze wiemy co robią nasze dzieci, gdy my gawędzimy sobie przez telefon, omawiając niezwykle istotne sprawy?

Wtedy jak wiadomo, dzieci najbardziej na świecie się nudzą. Mama Billy'ego rozmawia, a Billy gwiżdże... Co należy zrobić? Wysłać dziecko do ogródka! Dziecko niestety nie usłyszało, że ma nie wychodzić na ulicę.
- Ale przecież jest otwarta furtka – zauważa Młodszy.
No tak, a taka otwarta furtka – kusi, oj kusi. Zwłaszcza takiego Billy'ego który ma mnóstwo ciekawych pomysłów.


Billy wychodzi za ogrodzenie, gdzie spotyka pewną dziewczynkę i ogromnego psa. Mama rozmawia przez telefon, a tymczasem jej syn przeżywa ciekawą przygodę.

Dwie z humorem opowiedziane historie, fantastycznie zilustrowane. Jedna przypomina, że lęki można pokonać wspólnie, a druga chyba bardziej przypomina dorosłym, żeby zawsze mieli na oku dzieci, gdy rozmawiają przez telefon :-)

Mój Młodszy w każdym razie już wie, że jak furtka jest otwarta, to należy ją zamknąć. Ale od strony domu! :-)
A historie o Billym polecamy przedszkolakom i rodzicom!


Komentarze

  1. Książeczki dla dzieci są teraz tak ładne, że większość kupiłabym dla samych ilustracji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie brzmi: co mama Billy'ego ma na tych włosach z tyłu??? Pomijając ten element, fryzura przypomina tę "na szwedkę", więc nawet by pasowało:)
    Mam wrażenie, że Młodszy byłby tymi historyjkami zachwycony, wrrr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź brzmi: mama Billy'ego nosi wałek zamontowany na stałe wraz z jakąś zakręconą szpilą. Jestem na etapie czytania książki "Cwaniary" i jakoś dziwnie mi się to skojarzyło... sorry :-)

      Historyjki spodobały się Młodszemu, Starszemu i Najstarszemu - myślę że to o czymś świadczy!

      Usuń

Prześlij komentarz