Pippi Pończoszanka

Pippi... Dziewczynka z głową pełną szalonych pomysłów. Lubi opowiadać niestworzone historie, spać w butach, i robić to, na co ma ochotę.
Mieszka sama w wielkim domu, w towarzystwie małpki i konia, ma torbę pełną złotych monet i nie musi chodzić do szkoły!

Pippi Pończoszanka
Astrid Lindgren
czyta: Edyta Jungowska
czas: 180 min.


Pippi od wielu lat jest obecna w naszym domu. Najpierw czytaliśmy Starszemu „Wielką Księgę Pippi”, która zawiera trzy książki o tej rudowłosej, pełnej fantazji dziewczynce. Potem zaczęło się namiętne oglądanie jej przygód w serialu. Nabyliśmy cały pakiet!

Dziś Starszy i Młodszy wspólnie skaczą po meblach i bawią się jak Pippi w „niedotykanie podłogi”. Na szczęście jeszcze nie bujają się na lampach! :-)


Audiobook o Pippi Pończoszańce powitano w domu z radością. Starszy z wielką ochotą po raz kolejny wysłuchał jej przygód. Tym razem w mistrzowskim wykonaniu Edyty Jungowskiej, która swoim charakterystycznym głosem, wspaniale buduje klimat tych opowieści. Słucha się tego jak słuchowiska.

Czego można pozazdrościć Pippi? Z pewnością jej dystansu do życia, szczerości, optymizmu i odwagi. Jest uosobieniem przyjaciółki o jakiej marzy wiele dzieci. Kumpela, z głową pełną fajnych pomysłów. Przy niej nie można się nudzić. W dodatku odważna, silna, szczera, i o dobrym sercu.
Gdy tylko ktoś potrzebuje pomocy, zawsze może na nią liczyć. Broni słabszych, ratuje dzieci z płonącego domu i chętnie dzieli się z innymi tym, co ma.

I choć Pippi zwykle bywa w dobrym nastroju, a umiejętność dobrej zabawy opanowała do perfekcji, to zdarza jej się też tęsknić za rodzicami. Jednak bardzo szybko bierze się w garść i jak mantrę powtarza machając do mamy w niebie:
- Nie martw się! Zawsze sobie dam radę!

Taka jest właśnie Pippi.

Aż trudno uwierzyć, że są dzieci, które wiedzą kim jest SUPERMAN, SPIDERMAN, ale nigdy nie słyszały o Pippi! A ona nie jednego SUPERMANA wzięłaby w ramiona i podrzuciła do góry, jak swego grubego tatę - króla Efraima I Pończochę!

Książki o Pippi to świat nieskrępowanej fantazji, dziecięcych marzeń i beztroski. Kto jeszcze nie przedstawił Pippi swoim dzieciom, niech nie traci czasu. Pippi czeka na Was!

A tak przy okazji warto wspomnieć, że Edyta Jungowska, przygotowała prawdziwą ucztę dla miłośników Astrid Lindgren. Teraz w jej wykonaniu można wysłuchać nie tylko przygód Pippi, ale również "Dzieci z Bullerbyn" oraz "Karlssona z dachu".

Audioobok "Pippi Pończoszanka" w doskonałej oprawie muzycznej autorstwa Sambora Dudzińskiego, doskonale sprawdzi się podczas długich zimowych wieczorów i zimowych smutków (jeśli takowe Was najdą). Przy Pippi dobra zabawa i poprawa humoru – gwarantowana!

Za udostępnienie audiooboka dziękuję serwisowi Audeo.pl

Komentarze

  1. Wspaniałe są te audiobooki. Nie znamy tylko Karlssona, ale na pewno poznamy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spróbujcie teraz koniecznie "Karlssona z dachu". Jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. A co jeśli Starszy nie polubił Karlssona, gdy mu czytałam? Film rysunkowy też go nie wciągnął... Nie będę już próbować po raz trzeci :-) Widocznie z Karlssonem się nie zaprzyjaźni. Poczekam aż Młodszy podrośnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Od czasu wydania audiobooka, Pippi jest naszą nieodłączną i ulubioną towarzyszką rodzinnych, dalekich, wakacyjnych wypraw samochodem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A więc to było tak.
    Wakacje. W planach długa podróż samochodem na drugi koniec Europy z dwójką dzieci. Matka jak zwykle profesjonalnie podchodzi do przygotowań. Jungowska? Pippi? Wszystkie trzy części? Super! Weźmiemy jeszcze Karlssona w pakiecie, to może jakoś przetrwamy!
    Ruszamy. Po upływie pierwszej godziny, dzieci upominają się o Pippi. Matka dumnie włącza.
    I zapada cisza.
    Proponuję więc zaznaczyć, iż audiobook jest nagrany w formacie mp3. Którego nasze radio samochodowe nie czyta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups... Mam nadzieję, że po tej chwili ciszy popłynęła opowieść z ust Matki, która wychowała się na przygodach Pippi :-)
      Sprawdziłam. Audiooboki o Pippi są w dwóch wersjach - format CD i MP3. Cóż, taki szczegół a jaka.... cisza...

      Usuń
    2. Matka była przezorna i zabrała ze sobą dodatkowo "Akademię Pana Kleksa", na starej, dobrej i przedpotopowej płycie CD:))
      No proszę. Nie wiedziałam, że są dwie wersje. Wydawało mi się jednak oczywiste, że radio w mającym niecały rok aucie czyta wszystko:( Teraz będę mądrzejsza.

      Usuń

Prześlij komentarz