Chcę mieć garnitur!

Garnitur na każdą okazję
Sylwia Plath
il. Agnieszka Skopińska
przekład: Jadwiga Jędryas
Wydawnictwo Dwie Siostry, 2012


Dzieci miewają różne marzenia, ale żeby 7- latek marzył o garniturze?

Bohater tej pogodnej opowieści - Max Nix jest najmłodszy z siedmiu braci. Mieszka z rodziną w małym, uroczym miasteczku. Do pełni szczęścia brakuje mu jedynie własnego garnituru - takiego szytego na zamówienie, z długimi spodniami i marynarką do kompletu.
Pewnego dnia do ich domu dociera paczka na której widnieje nieczytelne imię adresata. Po rozpakowaniu pudła okazuje się, że w środku znajduje się: "wełniany, włochaty, nowiuteńki, musztardowożółty garnitur z trzema błyszczącymi jak lusterko mosiężnymi guzikami z przodu...."

Jak można się domyślić każdy z braci zapragnął mieć właśnie taki garnitur. Ale, że był on w rozmiarze taty, to on pierwszy go przywdział. Jednak po chwili namysłu nie odważył się nosić go do pracy w banku. Po prostu wystraszył się opinii innych ludzi. "Wszyscy inni bankierzy mieli granatowe lub ciemnoszare garnitury. Żaden z nich nigdy nie nosił musztardowożółtego ubrania".

I tak zaczyna się przymierzanie garnituru przez kolejnych synów. Paul planuje włożyć go na narty, Emil na wyścig saneczkowy, Otto chce rozwozić w nim gazety, Walter łowić ryby, Hugo chce go włożyć na polowanie, Johann planuje w nim doić krowy. Jednak każdy z nich po przymierzeniu tego dość ekstrawaganckiego stroju rezygnuje, przekazując go kolejnemu z braci. Żaden z nich nie ma odwagi pokazać się ludziom w garniturze o takim kolorze.
Wreszcie marzenie Maxa się spełnia. Wszyscy zgadzają się, że garnitur powinien otrzymać właśnie on. Po drobnych przeróbkach mamy, garnitur leży na chłopcu jak trzeba, a on szczęśliwy nosi go każdego dnia. Zakłada go do szkoły, na narty, jeździ w nim na rowerze, łowi w nim ryby, jeździ w nim na sankach, chodzi w nim na polowanie a nawet doi w nim krowy! :-) Po prostu: GARNITUR NA KAŻDĄ OKAZJĘ!
Dla Maxa nie miało zupełnie znaczenia to, że garnitur był inny niż wszystkie, że nikt takiego nie miał. Przyjął go z prawdziwą radością bo był spełnieniem jego marzeń. I co się okazało? Nikt nie śmiał się z niego, nikt nie drwił, wręcz przeciwnie - wszyscy podziwiali Maxa, gdy szedł przez miasto w musztardowożółtym garniturze.
Ta ciepła opowieść mówi o spełniających się marzeniach i o tym, że nie warto przejmować się ludzką opinią.
Książka jest ciekawe i oryginalne zilustrowana. Tak malarsko... Ilustracje zapełniają całe strony książki i widać na nich pociągnięcia pędzla. Zastanawiam się jednak do czego nawiązują te przetwory w słoikach, gdy na stronie czytamy o tym jak ubierają się mieszkańcy miasteczka.

Garnitur widzimy tylko raz, przy tekście jak go wypakowano. Ilustratorka nie pokusiła się o namalowanie  postaci, które garnitur przymierzały. Na ilustracjach zabrakło mi całej rodziny Maxa. Brakuje mi też Maxa w wymarzonym garniturze... Cóż, ilustrator ma prawo do swej wizji a ja pewnie powinnam wysilić swą wyobraźnię :-)

Autorką tej pogodnej i oryginalnej opowieści jest Sylvia Plath - amerykańska pisarka i poetka, której twórczość nie kojarzy nam się wcale tak wesoło.
To jeden z nielicznych utworów dla dzieci jakie napisała. Pisarka cierpiała na depresję. Kiedy w 1963 roku 31 -letnia autorka popełniła samobójstwo jej najstarsza córka (Sylwia Plath miała jeszcze synka) miała 3 lata... Sylvia Plath była również utalentowaną rysowniczką. Tutaj można obejrzeć jej niektóre  prace. Tomy jej poezji zostały wydane pośmiertnie. Za Poezje zebrane  otrzymała poetycką Nagrodę Pulitzera w 1982.

Komentarze

Prześlij komentarz