Świąteczne czytanie

Co prawda za oknem śniegu nie widać (i dobrze), ale nasze dzieci czują już zbliżające się święta. Najbardziej jak można się domyślić interesuje ich pewnie pewien pan z brodą a zwłaszcza to co zostawi im pod choinką, prawda? Czy u Was w domu, tez słychać te pytania?
- Mamo, a kiedy przyjdzie św. Mikołaj? - słyszę od kilku dni.
Pan Paweł Różyczko ze wspaniałej serii książek fińskiego pisarza i ilustratora, miał podobny problem.

Tato, kiedy przyjdzie święty Mikołaj?
narysował i napisał Markus Majaluoma
Wydawnictwo BONA


"Już od wczesnej jesieni Olaf, Konstanty i Anna Maria nie mogli doczekać się świątecznych prezentów. TATO, KIEDY PRZYJDZIE ŚWIĘTY MIKOŁAJ? – dopytywali ustawicznie. Wreszcie pan Paweł Różyczko, najwspanialszy tata na świecie, zwykle anielsko cierpliwy, nie wytrzymał i wypalił:
 
– Słuchajcie no, mam już dosyć tych waszych pytań, „Kiedy przyjdzie święty Mikołaj?” i „Kiedy przyjdzie święty Mikołaj?”. Święty Mikołaj przyjdzie w tym jednym jedynym dniu w roku, kiedy pracuje: DWUDZIESTEGO CZWARTEGO GRUDNIA! Święty Mikołaj nie przyjdzie ani wcześniej, ani później! Zrozumiano?!"


Dzieci nie bardzo zrozumiały, ale czekały wytrwale, a w odliczaniu pomagał im kalendarz adwentowy. I wszystko potoczyłoby się normalnym trybem, gdyby nie ogromna śnieżyca, która utrudniła Mikołajowi dotarcie do rodziny Różyczków. Mikołaj zachował się bardzo profesjonalnie - poinformował o tym tatę trójki urwisów. 
"Gorzej być nie może" - pomyślał Paweł Różyczko. Ale szybko obmyślił pewnie plan. Przecież jego "Słoneczka" muszą mieć prawdziwe święta- z Mikołajem! Z pomocą przychodzi mu Pan Rurka - sąsiad.
Czy ich plan się powiedzie - koniecznie przeczytajcie!
Bardzo to zabawna historia, jak wszystkie poprzednie. Dzieciaki znów wymęczą dorosłych, którzy staną na wysokości zadania.
Rewelacyjne poczucie humoru autora i przezabawne ilustracje podbiły nasze serca. Bardzo lubimy przyglądać się tym wszystkim postaciom - zapracowanego taty (pranie, sprzątanie, gotowanie) z fajką w ustach, dzieciaki z minami urwisów, gruby sąsiad w okularach z czerwonym nosem. A mamy nie ma.. Mama robi karierę i we wszystkich częściach książki pojawia się zwykle  na końcu - wraca z pracy lub ze służbowych wyjazdów. To na głowie męża jest cały dom z trójką urwisów! Pan Paweł Różyczko radzi sobie jak może i zwykle pada ze zmęczenia wieczorem ale dzieciaki po spędzeniu dniu z takim tatą są przeszczęśliwe! Oj, nie jedna zapracowana mama westchnie z rozmarzeniem o takim ojcu dla swych dzieci :-) Pan Paweł Różyczko - wzór męża i ojca!
Pod koniec takiego szalonego dnia pada zwykle ze zmęczenia. Tak i tym razem kończy się ta opowieść. Zwariowana, świąteczna i zimowa. Do przeczytania w oczekiwaniu na Wigilijny wieczór. Polecam gorąco!
Tutaj tytuły poprzednich przygód Pawła Różyczko i jego urwisów.
Spójrzcie na zabawne ilustracje.



Komentarze