Wczoraj znów przyniosłam parę starych książek do domu. Cóż, mam na ich punkcie bzika...Ale jak można wyrzucić książki takich autorów, z takimi ilustracjami? Jak słyszę, że ktoś chce je wyrzucić od razu biorę! :-)
Kilka z nich czytałam w dzieciństwie, dlatego pewnie mam do nich sentyment. Są w dobrym stanie a nawet na 4+.
Helena Bechlerowa, Dom pod Kasztanem, il. Jan Szancer, Nasza Księgarnia 1989 r.
Janina Porazińska, Szewczyk Dratewka, il. Bogdan Zieleniec, Nasza Księgarnia 1979 r.
Wilhelm i Jakub Grimm, Złota gąska, il. Jan Szancer, Nasza Księgarnia 1990 r.
Wanda Chotomska, Leonek i lew, il. Teresa Wilbik, Nasza Księgarnia 1989 r.
Jadwiga Ostapowicz, Aligator, il. Waldemar Świerzy, Czytelnik 1980 r.
Maria Terlikowska, Kuchnia z niespodzianką, il. Ewa Salamon,Krajowa Agencja Wydawnicza 1980 r.
Maria Terlikowska, Kuchnia pełna cudów, il. Ewa Salamon, Krajowa Agencja Wydawnicza 1977 r.
Kilka z nich czytałam w dzieciństwie, dlatego pewnie mam do nich sentyment. Są w dobrym stanie a nawet na 4+.
Helena Bechlerowa, Dom pod Kasztanem, il. Jan Szancer, Nasza Księgarnia 1989 r.
Janina Porazińska, Szewczyk Dratewka, il. Bogdan Zieleniec, Nasza Księgarnia 1979 r.
Wilhelm i Jakub Grimm, Złota gąska, il. Jan Szancer, Nasza Księgarnia 1990 r.
Wanda Chotomska, Leonek i lew, il. Teresa Wilbik, Nasza Księgarnia 1989 r.
Jadwiga Ostapowicz, Aligator, il. Waldemar Świerzy, Czytelnik 1980 r.
Maria Terlikowska, Kuchnia z niespodzianką, il. Ewa Salamon,Krajowa Agencja Wydawnicza 1980 r.
Maria Terlikowska, Kuchnia pełna cudów, il. Ewa Salamon, Krajowa Agencja Wydawnicza 1977 r.
Wrzucam książki na wielki STOS książek do przeczytania z dziećmi. I to jest właśnie jeden z powodów dlaczego nie odwiedzamy od jakiegoś czasu biblioteki.
Też mamy kilka takich staruszków uratowanych przed wyrzuceniem :)
OdpowiedzUsuńOk-urcze :) Ależ z ciebie farciara :) A skąd przyniosłaś ? Zupełnie nie wiem jak można się czegoś takiego pozbywać. Staram się skupywać po antykwariatach i na Allegro więc masz konkurencję :) Do Bechlerowej i jej poetyckiego snucia opowieści mam absolutną słabość. Szkoda, że Młody jej nie podziela...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście czuję się farciarą :-) a mój mąż powiedział, że miałam obłędny wzrok jak zobaczyłam te książki - hehehe
OdpowiedzUsuńNam dostarcza takie cuda sąsiadka,który ratuje takie skarby przed "zagładą" od swoich znajomych(remonty ,przeprowadzki). A Helenka ma ochotę na przeczytanie wszystkich :-),bardzo jej się podobają tytuły i okładki.Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńCzy w tej Kuchni pełnej cudów jest przepis na domowe lody? Pamiętam, że miałam taką ukochana książkę z przepisami, ale nie pamiętam jej tytułu. Jeśli to ona, to będę wiedziała na co "polować"
OdpowiedzUsuńTak! Jest przepis na domowe lody i na psa z kiełbasy i na regaty na liściach sałaty -świetna książka! Ja też na nią polowałam :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!!! Muszę ją zdobyć :) Mam już wprawdzie schowaną dla córki pod choinkę książkę z przepisami, ale tą muszę wyszperać też dla siebie.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję
A ja jestem ciekawa 'Kuchni z niespodzianką'. Od dawna wiem, że jest ta książka, ale nigdy nie miałam jej w rękach.
OdpowiedzUsuń