"Pan Brumm tego nie rozumie"

"Pan Brumm tego nie rozumie"
tekst i il. Daniel Napp
Wydawnictwo BONA

Przedstawiam Wam niedźwiedzia, który w soboty zwykle ogląda mecze w telewizji. To całkiem zwyczajne zajęcie jak na misia, prawda? :-)
Pan Brumm mieszka sobie w uroczym drewnianym domku na skraju lasu (tak mniemam wraz z Truniem patrząc na przepiękne ilustracje) i posiada telewizor. Pewnego dnia podczas meczu znika prąd a wraz z nim mecz w telewizji. Pan Brumm zeskakuje z kanapy i co robi??
- Wali w telewizor! - zawoła teraz mój najmłodszy, który zna już tę historię a walenie w telewizor bardzo mu się spodobało (mam nadzieję, że nie będzie tego praktykował!) :-)

Jak można się domyślić niewiele to pomaga a miś Brumm nie wiele z tego rozumie. Ciągnie za kabel, wyrywając go ze ściany, wdrapuje się na dach. Szuka piłki i piłkarzy!Następnie rusza śladem kabla i dociera nad rzekę. Czy miś jeszcze obejrzy tego dnia mecz? 
Poszukajcie tej uroczej książki w księgarniach. Naprawdę warto ją zauważyć.Miło się ogląda a jeszcze milej czyta. Duże litery i niewielka ilość tekstu sprawiły, że starszy brat bardzo chętnie przeczytał książkę młodszemu. Co również uważam za jej wielki plus! :-)
Mój 3-latek bardzo polubił tego nierozgarniętego niedźwiedzia, który mimo, że często "tego nie rozumie" i wpada w tarapaty, to nie poddaje się i szuka sposobu, aby wyjaśnić sprawę zepsutego telewizora.

Truniek śmieje się, gdy Pan Brumm wdrapuje się na dach w poszukiwaniu rozwiązania zagadki, i na widok kosa ryczy:
- Zeżarłeś?! Moich piłkarzy?! A następnie spada z dachu.
Książka pięknie zilustrowana przez samego autora, to pierwsza z całej serii. Przygody Pana Brumma, bawią czytelników na całym świecie. Dopiero teraz dotarły do Polski. Jak zapowiada Wydawnictwo BONA, już niedługo kolejna część o tym co porabia Pan Brumm w niedzielę!
A kolejna wiadomość to taka, że prześmieszne przygody niedźwiedzia i jego przyjaciół będzie można całą rodziną obejrzeć na ekranie! Wielka popularność serii o Panu Brummie na całym świecie zainspirowała niemieckie studio animacji Trikk17 do nakręcenia filmu animowanego w 26 odcinkach.

I kolejna wspaniała książka:


"Tato, popłyńmy na wyspę!"
tekst i il. Markus Majaluoma

Znacie to?
Wracacie do domu z pracy, wykończeni, padacie na fotel z nadzieją na chwilę odpoczynku i spokoju a tymczasem przed Wami melduje się grupa dzieciaków (w zależności od stanu posiadania), gotowa do szalonej zabawy! Tak długo czekali na kochanego tatusia, wszak wczoraj obiecał im super wyprawę!
Niejaki Paweł Różyczko wrócił właśnie z pracy -zmęczony, rozczochrany, z torby wystają mu jakieś papiery i zapasowe skarpety, osuwa się na najbliższy fotel...A tu przed nim stają trzy osobniki, ustawione według wzrostu! (rewelacyjna ilustracja!)
- Obiecałeś, że nas dzisiaj gdzieś zabierzesz!
Jako, że tata - Paweł Różyczko zawsze dotrzymuje danego słowa - rozpoczynają się przygotowania do wyprawy. Obładowani najważniejszymi rzeczami - kalosze, czapki, książki, mapy, zabytkowy zegar- wyruszają do portu, po drodze oczywiście wzbudzając zainteresowanie sąsiadów.
W porcie wrzucają do morza książki:
- Wielolyby będą cytać ksiązke taty na dnie moza.
A potem tata uczy ich puszczać kaczki na wodzie. Ta niewinna na pozór zabawa staje się początkiem ich przygody - stają się właścicielami łodzi i wypływają na otwarte morze!
Sąsiedzi wiedzą, że nie warto iść spać zanim Różyczkowie nie wrócą do domu. Żona i mama trójki urwisów, kiedy wraca wieczorem do domu i widzi przed domem wielka łódź mówi do swego męża:
- "....umówmy się, ze nie będę cię o nic pytać, moje słońce."

Markus Majaluoma jest fińskim pisarzem ilustratorem książek dla dzieci. Podoba mi się jego styl rysowania i poczucie humoru. Fantastyczne twarze dzieciaków i zmęczonego taty! To pierwsza z serii  książek o rodzinie Państwa Różyczków. Czuję, że będziemy jej fanami! Moje dzieciaki polubiły już bohaterów! :-)
Wam też bardzo polecamy!

Komentarze

Prześlij komentarz